Lewicowo.pl – Portal poświęcony polskiej lewicy demokratycznej, patriotycznej i niekomunistycznej

Logo Lewicowo

Kultura

Stanisław Ossowski: O drogach upowszechnienia kultury umysłowej na wyższym poziomie [1944]

Mówiąc o instytucjach krzewienia wyższych form kultury umysłowej, w szczególności zaś o uniwersytetach powszechnych i wolnych wszechnicach, zwracaliśmy uwagę na doniosłość udziału przedstawicieli stowarzyszeń chłopskich i robotniczych w organizowaniu tych instytucji, w wyznaczaniu ich zadań i programu. Tylko współpraca sił naukowych i pedagogicznych z ludźmi reprezentującymi aspiracje rzesz, dla których owe zakłady wyższego kształcenia się powstają, może skutecznie prowadzić do zlikwidowania przepaści kulturalnej między warstwami społecznymi. Współpraca taka będzie korzystna dla obu stron, gdyż przedstawiciele nauki zbyt często zatracają proporcje zagadnień wskutek braku bezpośredniej łączności z nurtem życia szerokich rzesz; a izolacja w kręgach elity kulturalnej utrudnia im dostrzeganie lub rozumienie pewnych zagadnień, które mogłyby wywrzeć podniecający wpływ na ich twórczość. Trzeba zerwać z tradycją „oświaty dla ludu”, niesionej przez panów z miasta. Czytaj dalej →

Ignacy Klibański: Zawody lekkoatletyczne o mistrzostwo robotniczej Warszawy [1927]

Ogółem startowało 60 zawodników i zawodniczek. W pierwszym dniu wysunęli się na pierwsze miejsce zdecydowanie zarówno zawodnicy, jak i zawodniczki Skry. Zawodnicy zdobyli 19 punktów na 24, a zawodniczki nawet 23 pkt. na 24. W drugim dniu wysunęła się Sarmata w konkurencjach męskich (31 punktów na 28 zdobytych przez Skrę), podczas gdy w konkurencjach kobiecych Skra utrzymała się na I miejscu, zdobywając 18 pkt. na 6 pkt. należących do Sarmaty. W ogólnej punktacji zwyciężyła Skra zarówno w konkurencjach męskich (47 pkt. na 36), jak i kobiecych (41 pkt. na 7). Stosunek ten jeszcze nie jest ostateczny. Pod względem organizacyjnym, jak i pod względem osiągniętych wyników sportowych, stały te zawody znacznie wyżej od zeszłorocznych. Wszystkie konkurencje miały przebieg sprawny, a wyniki dowodzą, że Robotnicza Warszawa powoli, lecz stale kroczy naprzód. Czytaj dalej →

Jerzy Karon (Kołakowski): Z zagadnień kultury robotniczej

Socjalizm patrzy na wiedzę jako na wartość społeczną, jest to zasadnicza postawa socjalizmu w stosunku do wszelkich wartości. Celem kultury robotniczej jest przygotowanie człowieka do pracy zbiorowej, do zrozumienia prawdy o stosunkach międzyludzkich, do wzniesienia się ponad ciasny horyzont indywidualizmu i zdolności szerokiego ogarnięcia świata swym spojrzeniem. Inna jest wreszcie etyka socjalizmu. Materializm dziejowy, jako metoda badań, wychowuje jednostki idealistyczne i zdolne do rezygnacji na rzecz gromady ludzkiej, idealistyczny czy psychologiczny pogląd szerzony przez burżuazję wykształca w ludziach materializm życiowy, amoralny stosunek do świata pod kątem własnej wygody, wychowuje ludzi etyki zawartej w starym przysłowiu homo homini lupus est. I rzeczywiście świat kapitału wytworzył stan potwierdzający, że człowiek człowiekowi jest wilkiem, celem zaś socjalizmu jest przekształcenie tego stanu na biegunowo przeciwny. I z tego celu właśnie wypływa bojowa postawa wobec tych „wilków”, którzy zbrojni w bogactwa ekonomiczne pragną zatrzymać pochód historii do lepszego jutra. Cała twórczość burżuazji, jej sztuka, literatura, poezja, szkolnictwo, działalność kulturalno-oświatowa, wychowawcza – wszystko to jest przede wszystkim fałszywe. Nastrojona na wysoki ton moralny, cała przegniła obłudą kultura kapitału zatruwa mózg i oczy, nie pozwala patrzeć jasno na przejawy życia. Twórcom jej to odpowiada. Proletariat jednak, walcząc o wyzwolenie ekonomiczne, musi jednocześnie walczyć o wyzwolenie umysłowe. Musi otrząsnąć się z nalotów schyłkowego światopoglądu ginących klas i wnosić w przyszłość prawdę i kulturę prawdy. Czytaj dalej →

Adam Próchnik: O własnych siłach [1934]

Pozostaliśmy zdani na własne siły. Nie jest to powód do rozpaczy. Toczymy wszak walkę. A w walce może się różnie zdarzyć i trzeba być na wszystko przygotowanym. Trudności i przeszkody nas nie złamią, ale zahartują. Oświatowy ruch robotniczy daleki jest od załamywania rąk z powodu pozbawienia go pomocy finansowej lub dezercji grupy dawnych sympatyków i przyjaciół. Praca oświatowa jest nieodzowną potrzebą klasy robotniczej. Klasa robotnicza znajduje i nadal znajdować będzie sposoby, aby potrzebie tej zadośćuczynić. Ruch nasz przystosowuje się do każdych warunków walki i każdej sytuacji i nie cofa się przed pracą o własnych siłach. Jest trochę trudniej, ale damy sobie radę. Pierwszą zasadą naszą winno być, aby nigdzie, na żadnym terenie nie wstrzymywać pracy z powodu ciężkich warunków. Prowadzimy ją w sposób skromniejszy, jeżeli inaczej nie można, ale nie ustępujemy z żadnej placówki. Nie wolno nam zwłaszcza tolerować zasady, że wobec szczupłości naszych środków trzeba w pierwszym rzędzie zaspokoić potrzeby ruchu zawodowego czy politycznego. W praktyce oznaczałoby to likwidację robotniczego ruchu oświatowego. Czytaj dalej →

Edward Szymański: Kultura proletariacka [1934]

Z jednej strony literatura piękna, malarstwo, zdobnictwo umilają życie bogaczom, z drugiej strony fabrykowane masowo odpadki tych sztuk mają utrzymać proletariat w podziwie i czci dla swych panów. Ani w książce, ani w kinie, ani w teatrze nie spotyka się prawdziwego obrazu życia, to jest walki o byt, pracy, jej podziału i podziału zdobyczy kultury, ale ckliwe, rozrzewniające bajki o pięknych kobietach, wspaniałych i wspaniałomyślnych miliarderach, o szczęściu zdobytym przez loterię i o pięknie widzianym przez sen. Wzruszenia dostarczane przez uznaną w kulturze kapitalistycznej sztukę są równie fałszywe, jak jej naukowe prawdy czy religijne objawienia. Uwielbianie lenistwa bogaczy, pochwały dla bohaterstwa uczonych morderców, jakimi są wodzowie pięknie przedstawianych wojen, zachwyt nad wymuskanymi kształtami utrzymywanych przez bogaczy aktorek – oto repertuar sztuki dla proletariatu. Czytaj dalej →

Poeta z temperaturą – o Władysławie Broniewskim rozmowa z Mariuszem Urbankiem

W lutym br. minęła 50. rocznica śmierci wybitnego polskiego poety, Władysława Broniewskiego, przez niemal całe życie sympatyzującego z lewicą i jej ideałami. Nieco wcześniej, bo jesienią 2011 r. wydawnictwo „Iskry” opublikowało książkę Mariusza Urbanka pt. „Broniewski. Miłość, wódka, polityka” – pierwszą całościową biografię tego twórcy. O Broniewskim, książce i jej popularności opowiada specjalnie dla portalu Lewicowo.pl Mariusz Urbanek w rozmowie z Krzysztofem Wołodźką. Jako bonus do rozmowy prezentujemy trzy unikatowe nagrania z zapisem recytacji wierszy Broniewskiego – „Miasto”, „Ballady i romanse”, „Poeta i trzeźwi” – przez samego Poetę. Czytaj dalej →

Ludwik Krzywicki: Działalność oświatowa (1880-1918) [1933]

Świadom swojej odpowiedzialności, a mając do czynienia z przedstawicielami różnych partii robotniczych, zarząd, choć w większości swojej sympatyzował z PPS, przestrzegał uważnie bezstronności – był socjalistyczną wszechnicą nie jednej partii, ale ogółu robotniczego. Ale przed Uniwersytetem zaczęły się piętrzyć inne przeszkody: reakcja powoli podnosiła głowę, fabryki utrudniały urządzanie odczytów w ich murach, na prowincji z ambon występowano przeciw odczytom, sypały się denuncjacje do władz: „przecież my i wy wierzymy w tego samego Boga, więc dlaczego pozwalacie” itd. Dokoła Uniwersytetu zgęszczała się coraz cięższa atmosfera: tropiono działalność nielegalną tam, gdzie nie było dla niej miejsca. A co gorsza, władze zaczynały coraz ostrzej nacierać. Pojawiały się żądania, aby równolegle z systematycznymi wykładami języka polskiego odbywały się wykłady rosyjskiego. Jeszcze później zaczęto się w ogóle czepiać samej zasady wykładów systematycznych. Ale przede wszystkim rozpoczęły się najścia Ochrany. W maju 1907 r. na jeden z odczytów na Pradze wkroczyło wojsko z policją, strzałami ponad głowami uczestników powstrzymało ich od ucieczki i dokonało rewizji. Gdzie indziej wstrzymywano czynności biurowe, grożono zamknięciem wykładów itd. W r. 1908 jedna z wycieczek, zalegalizowana najformalniej u władz policyjnych, spotkała się z najściem zbrojnym kozaków i agentów Ochrany, ze strzelaniną i aresztowaniem kilku uczestników. Czytaj dalej →

Warszawska Spółdzielnia Mieszkaniowa [1938]

O zdrowie i rozwój fizyczny dziecka dba od najmłodszych lat poradnia lekarska „Zdrowie Dziecka”. Poradnia nie leczy dzieci chorych, lecz ucząc rodziców zasad racjonalnego wychowania i pielęgnowania dziecka od niemowlęctwa, przeciwdziała powstaniu chorób i schorzeń. Przy poradni prowadzona jest kuchnia mleczna dla niemowląt, dostarczająca dzieciom najmłodszym zdrowego i dostosowanego do indywidualnych potrzeb organizmu dziecka pożywienia. W 1937 roku poradnia udzieliła 1584 porad. Z lampy kwarcowej korzystało 257 dzieci. W roczniku statystycznym Warszawy (1936 rok) w tablicy śmiertelności niemowląt obwód „Plac Wilsona” wykazuje najniższą śmiertelność niemowląt ze wszystkich obwodów Warszawy (3,3% na przeciętną 9,5%). Nie ulega wątpliwości, że obecność poradni wpływa na wysokość tej liczby. Jest to najlepszym dowodem wielkiej społecznej roli placówki. Czytaj dalej →

Józef Zieliński (?): Praca fizyczna a sporty [1925]

Robotnik, który w fabryce lub warsztacie stał się automatem, maszyną, przekształca się zupełnie podczas gier i sportów dobranych dlań odpowiednio. Wszystkie mięśnie, wszystkie organy, które były bezczynne, jakby uśpione, budzą się i w całej pełni funkcjonują. Jego inteligencja, jego energia – wskrzeszona. Nabiera on wiary i zaufania w swą wartość i moc fizyczną i umysłową. Robotnik, który był niczym w fabryce, staje się kimś, znaczącą jednostką na polu gier lub boisku: daje inicjatywę, kieruje, staje się mistrzem równym swemu dyrektorowi i przedsiębiorcy. Podczas zabaw i gier sportowych rozwija się uczucie równości, solidarności, zmysł demokratyczny w czynach, a nie słowach. Można się przekonać, że strona duchowa odgrywa wielką rolę u robotnika. Rozpromieniony, wesoły pracownik wytwarza więcej i prędzej niż smutny, przygnębiony, niezadowolony. Jego organizm rozwija się lepiej, staje się odpornym na czynniki szkodliwe. Doznaje on radości życia i nie szuka śmierci. Taki robotnik, podczas pracy i po jej skończeniu, nie myśli o szynku, wódce, kartach i orgiach, chętnie biegnie na boisko, gdzie czerpie radość, uciechę, energię i szczęście. Czytaj dalej →

Jan Strzelecki: Mój nauczyciel [1963]

Nie przestaję, pisząc tekst powyższy, pisać o Stanisławie Ossowskim. Poznałem go w czasie okupacji, na polskim dnie morderczego ciśnienia uruchomionego przez zwycięski faszyzm. Czynił on na mnie zawsze wrażenie człowieka, który widząc walenie się instytucji, sprzyjać mających trwaniu i rozwojowi cennych właściwości społecznego życia, uważał za oczywiste działać tak, jakby dalsze tych właściwości trwanie zależało od jego wierności. To, podobno niesocjologiczne, rozstrzygnięcie stanowiło o jego ludzkim kształcie. Tamten czas był przecież nie tylko czasem walki, był również czasem świadectwa. A raczej były w nim akty świadectwa, które były udziałem w walce, i były postacie walki, które były udziałem w świadectwie. Czytaj dalej →

Maciej Gawlikowski: Broniewski jest niewygodny

10 lutego minęła 50. rocznica śmierci najświetniejszego polskiego poety lewicowego, Władysława Broniewskiego, twórcy dziś z premedytacją przemilczanego, a niegdyś zakłamywanego. Z Maciejem Gawlikowskim, autorem „niewygodnego” filmu dokumentalnego „Errata do biografii: Władysław Broniewski”, rozmawia Krzysztof Wołodźko. Czytaj dalej →

Leon Kruczkowski: Na próbie

Na wsi polskiej dzieją się rzeczy, o których w miastach wie się tak mało, lub nie wie się wcale... Ot, chociażby ten teatr w Markowej. Młodzież, która go tworzy, daleko za sobą zostawiła dzień wczorajszy. Jej praca, to już nie jest ta uboga myślą, pusta i bzdurna, przygodna zabawa w „kumedyje”, jaka przez tyle lat wczorajszego „patronackiego” okresu pracy kulturalno-oświatowej na wsi była jedyną formą zaspokajania, czy może raczej okpiwania, „oszwabiania” teatralnych potrzeb chłopa. To już wyjście – raz na zawsze – z opłotków bezmyślnego dreptania i przytupywania w miejscu – na szeroki, twardy i trudny gościniec samodzielnego kształtowania świadomości kulturalnej w masie chłopskiej. To już nie prostaczkowate konsumowanie odpadków z pańskiego stołu oficjalnej twórczości, owych sztuczek „ludowych”, produkowanych przez dobrych wujaszków literatury – ale ambicja budowania własnej, pełnowartościowej sztuki, powiązanej spoistymi nićmi z losami, z życiem, z dążeniami wsi dzisiejszej i – jutrzejszej. Czytaj dalej →

Jarosław Górski: Aksjologia „Szkoły życia” Janusza Korczaka

Dla dobitności należy powtórzyć raz jeszcze: szkoła życia nie jest celem samym w sobie, to jedna doniosła próba przybliżająca cel zasadniczy, ostateczny i jedyny, to znaczy przerobienie, zmianę zasadniczą współczesnego niemądrego i niesprawiedliwego ustroju społecznego. Wychowańcy szkoły to zupełnie nowy, świadomie i dogłębnie ukształtowany typ etyczny człowieka. Będą oni forpocztami nowego świata. Ich pojawienie się w niedoskonałej rzeczywistości musi spowodować jej całkowitą przemianę. W konfrontacji ze szlachetnymi i mądrymi postawami absolwentów szkoły, ludzie prezentujący wartości starego świata zostają obnażeni. W całej jaskrawości ujawnia się ich hipokryzja i anachroniczność. Jak boleśnie odczuwa bankier moralną wyższość młodzieńca, który pracuje dla najwyższej nagrody, jaką jest praca właśnie, gardząc jej sztucznymi ekwiwalentami w postaci pieniędzy. Dokonujący inspekcji dostojnicy-łapówkarze przysłani, żeby znaleźć pretekst do zamknięcia szkoły, zawstydzeni siłą ducha i moralną niezłomnością wychowanków, piszą pochwalny raport, mimo ewidentnej nieprawomyślności głoszonych tu poglądów. Czytaj dalej →

Zygmunt Heryng: Jaką być winna Encyklopedia Ludowa [1908]

Pojawienie się encyklopedii ludowej, odpowiadającej co do popularności wykładu, doboru treści, niezbyt znacznych rozmiarów, a co za tym idzie i przystępności ceny, wymaganiom szerszych warstw społecznych, byłoby zawsze ze wszech miar pożądanym. W obecnej jednak dobie, myśl rozpoczęcia takiego wydawnictwa jest ideowym odbiciem jednej z najbardziej naglących naszych potrzeb. Społeczeństwo polskie przeżywa dziś krytyczną, przełomową rzec można, chwilę we wszystkich trzech dzielnicach. Czytaj dalej →

Teofil Wojeński: Żeromski a świat pracy

W „Ludziach Bezdomnych” i w „Walce z Szatanem” jak wyrzut i jak podnieta do wysiłków nad dokonaniem reformy społecznej, która by spowodowała jeżeli nie sprawiedliwy, to chociaż mniej krzywdzący masę robotniczą podział wytwarzanych dóbr, uderzają czytelnika polskiego obrazy z życia robotniczego na Zachodzie. I tam istnieje przepaść między warunkami bytu klas społecznych. I tam robotnik jest wyzyskiwany, jednak warunki jego bytu są znacznie lepsze. By przekonać się o tym, dość wraz z Żeromskim zajrzeć do schludnego domku robotnika szwajcarskiego, lub przeciwstawić opis spędzania czasu przez dzieci robotnicze w Szwajcarii i w Warszawie. Tu nikt się nimi nie opiekuje, pozostawione bez opieki, gdy ojciec i matka pracują w fabryce, wyrastają dziko na bezmyślnych szkodników, gdy na Zachodzie dzieci pod dobrą opieką bawią się i uczą. Czytaj dalej →

Adam Ważyk: Poemat dla dorosłych [1955]

"Marzyciel Fourier uroczo zapowiadał, że w morzach będzie pływać lemoniada. A czyż nie płynie? Piją wodę morską, wołają – lemoniada! Wracają do domu cichaczem rzygać! rzygać!" Czytaj dalej →

Stanisław Brzozowski: Materializm dziejowy jako filozofia kultury. Program filozoficzny [1907]

Materializm dziejowy, powtarzam raz jeszcze, nie jest kamieniem filozoficznym alchemików; nie uwalnia od pracy. Nie zastępuje życia. Przeciwnie, raz na zawsze zabija złudzenie, że myśl może zastąpić życie, twórczość. Najdokładniejsza znajomość mechaniki nie czyni zbyteczną sprawności technicznej ani też twórczości wynalazczej. Materializm dziejowy jest tym – względem twórczości kulturalnej i dziejowej, czym jest wiedza teoretyczna względem praktyki technicznej i wynalazczości. Od teoretyka nie mamy prawa wymagać, aby umiał przez nowy wynalazek daną trudność pokonać, ale mamy prawo żądać dokładnej analizy wynalazków dokonanych oraz jasnego sformułowania trudności, jaka teraz ma być pokonana – zagadnienia, jakie ma być rozwiązane. Materialista dziejowy powinien czuć się w świecie kultury jak technik, zwiedzający retrospektywną wystawę maszyn; dopóki to jest postulatem tylko, postulatem pozostaje sam materializm dziejowy; przypuszczać, że jest inaczej, że bez pracy staje się łatwym dla nas to, co dla innych jest trudnym, dlatego tylko, że jesteśmy marksistami – jest jedną z największych śmieszności, jakie sobie wyobrazić można. Czytaj dalej →

Stanisław Ossowski: Taktyka i kultura [1955/56]

Kapitał zaufania, którym rozporządza ten, kto występuje w społecznej roli uczonego, sprawia, że jego wypowiedzi mają nierównie większą wartość propagandową, niż wypowiedzi urzędnika lub zawodowego agitatora. Ale na wypowiedzi uczonego kierowane nie prawdą, lecz posłuszeństwem zużywa się nie procent od kapitału zaufania, tylko sam kapitał. Gdy wypowiedzi uczonego lub artysty są tylko grą, kierowaną przez czyjeś decyzje, kapitał związany z wytwarzaniem tzw. wartości trwałych zostaje roztrwoniony, a rola uczonego traci użyteczność z punktu widzenia skutecznej propagandy. Słowa jego stają się puste. Oto groźny sens monopolu w nauce, zarówno gdy monopol jest osiągnięty presją złota, jak i presją władzy politycznej. Czytaj dalej →

Adam Ciołkosz: Wolne Harcerstwo [1921]

Wolny harcerz nie uznaje więzów organizacyjnych. Wolne harcerstwo nie tworzy nowego zrzeszenia ani związku, nie obleka się w żadne nowe formy zewnętrzne. Nie ma żadnych ustaw ani regulaminów. Wszyscy wolni harcerze należą do wolnego harcerstwa na zasadzie współrzędności; wolne harcerstwo nie uznaje w swym gronie stopni pod- i nadrzędnych. Nie ma żadnej egzekutywy, żadnej upełnomocnionej reprezentacji. Istnieje tylko jeden rodzaj odpowiedzialności: przed samym sobą. Czytaj dalej →

Edward Szymański: Wiersze

Nie chcemy żadnej jałmużny, nie czekamy znikąd pomocy, musi być jutro lepiej, jaśniej, czyściej, pogodniej! Wstanie szkarłatne słońce po ciężkiej burzliwej nocy i nikt nie będzie bezdomny, szczuty jak pies – i głodny. Zahuczą wszystkie maszyny, z kominów w niebo dym strzeli, nasze będą fabryki, domy i słońce, i ziemia. Chlebem i szczęściem – nie złotem – wszyscy będziemy się dzielić. Towarzysze! Nadchodzi dzień przemian! Czytaj dalej →

← Starsze tekstyNowsze teksty →
↑ Wróć na górę