Lewicowo.pl – Portal poświęcony polskiej lewicy demokratycznej, patriotycznej i niekomunistycznej

Logo Lewicowo

Teksty

Anna Minkowska: Dzieci i młodzież w okresie bezrobocia [1935]

Energia tkwiąca w człowieku młodym domaga się wyładowania. Rażące sprzeczności, spostrzegane w warunkach bytu poszczególnych warstw społecznych, niecą nienawiść. Młody organizm buntuje się przeciwko powolnemu konaniu, na które skazuje go bezrobocie. Przytoczona powyżej spowiedź, to nie tylko słowa. Trzy lata bezskutecznego poszukiwania pracy, trzy lata poniżającej i dręczącej świadomości, że jest się zbytecznym członkiem społeczeństwa, muszą w końcu prowadzić do jakiegoś skutku, do jakiejś decyzji. Widząc bezcelowość poszukiwań, wybiera z całą świadomością rzeczy inną drogę życia. Chłopiec zostaje złodziejem, dziewczyna prostytutką. „Zawody” te, zwłaszcza ostatni, tak samo jak żebranina, przestały hańbić w środowisku, w którym ich przedstawiciele żyją. Ludzie są zbyt świadomi życia, zbyt dobrze zdają sobie sprawę z zupełnej niemożliwości znalezienia jakiegokolwiek uczciwego zarobku, by móc bezwzględnie potępić takiego człowieka. Czytaj dalej →

Działalność Rady Krajowej Klasowych Związków Zawodowych (żydowskich) [1929]

Toteż związki żydowskie są stałym terenem najdzikszych wybryków „opozycji” komunistycznej. W najcięższych chwilach dla ruchu zawodowego, w latach 1924, 1925 i 1926, kiedy trzeba było wytężyć wszystkie siły, by uchronić organizacje przed upadkiem, komuniści systematycznie usiłowali związki rozsadzić, wysuwając na ich miejsce jakieś „komitety akcji”, „komitety strajkowe”, „komitety jedności”, „komitety bezrobotnych” itp. Gdy to nie pomogło, gdzie tylko mogli, rozbijali związki i organizowali własne oraz zaczęli łamać w zorganizowany sposób strajki, prowadzone przez związki klasowe itp. Tak np. w sierpniu 1928 r. podczas strajku jednej sekcji krawców w Warszawie, po trzech tygodniach strajku, gdy strajkujący w związku uchwalili dalej trwać w walce o wystosowane żądania (20% podwyżki), grupa komunistów, poza plecami związku i strajkujących, zawarła umowę z grupą pracodawców, godząc się na podwyżkę 15% i przyrzekając „dostarczyć” nazajutrz robotników do pracy... Czytaj dalej →

Ksawery Pruszyński: Dwaj ludzie [1943]

Polacy, którzy wyobrażali sobie, że najgorszy los czeka w więzieniu sowieckim księcia, właściciela ziemskiego, księdza, dygnitarza Ozonu czy bankiera, dziwili się, że do pierwszych aresztowanych i najtrudniej wypuszczanych należeli, prócz konspiratorów, właśnie ludzie lewicy. Los odszczepieńców był najgorszy. Alter i Ehrlich byli w Moskwie znani dziesięciokroć lepiej, niż wszyscy Radziwiłłowie, Sławkowie, Dmowscy. Jeśli robociarz żydowski nie był komunistą, to dlatego, że mu Alter i Ehrlich umieli wytłumaczyć, że zorza jaka świta na Wschodzie, nie jest zorzą prawdziwego socjalizmu, że ludzie, co przyszli po Leninie, podadzą rękę faszyzmowi. Czytaj dalej →

Stanisław Posner: Dr Józef Zieliński [1927]

Istotnie dawał pracy swej nie tylko olbrzymią wiedzę, zdobytą we Francji i doświadczenie całego życia, ale dawał szlachetne serce, zawsze czułe na nędzę i wyzysk robotnika. Klasa robotnicza nie domyśla się wcale, ile w dziedzinie zapoczątkowań Ministerstwa Pracy w dziedzinie obrony jej życia w fabryce – zawdzięcza temu skromnemu działaczowi naukowemu! Czytaj dalej →

Bronisław Siwik: Dobrowolne i przymusowe ubezpieczenia społeczne [1923]

Są poziomy i warunki społeczne, na których, jeżeli zepchniemy na nie człowieka, nie jest on w stanie już nic widzieć oprócz kajdan dnia dzisiejszego, nie jest w stanie obejmować szerszych horyzontów, a więc i tworzyć, zdolny jest jeno burzyć. Pozostawiać go samemu sobie, liczyć tylko na jego siły i samopomoc, zakrawa na ironię, nie godzi się, nie można i jest niebezpiecznie. Trzeba mu pomóc, trzeba brzemię jego odciążyć nieco. Nie można też czekać. I dlatego konieczny jest przymus ubezpieczeniowy. I dlatego ten przymus w stosunku do poprzedniego okresu ubezpieczeń dobrowolnych, fakultatywnych jest krokiem naprzód, jest postępem. Czytaj dalej →

Gromady Ludu Polskiego: Do ludu polskiego na rodzinnej ziemi [1836]

Gdzież Jezus życie swoje przepędza? – między ubogim ludem. Kogo obdziela chlebem? – ubogich. Kogo uzdrawia? – ubogich. Kogo powołuje do siebie? Rybaków ubogich. Komu opowiada, że przyszedł z rozkazu Ojca swojego na ziemię, aby nauczał, że wszyscy ludzie są synami bożymi, a stąd równymi pomiędzy sobą? – ubogim. A od kogo Jezus stroni i ucieka? – od faryzeuszów, synów szatana, bogatych. Kogo wypędza biczem z pańskiej świątyni? – kupczących, miłośników złota, chcących być bogatymi. Komu odmawia pokłonu na górze, kiedy szatan go kusił obietnicą światowych królestw? – bogactwu. Kogo na ogień wieczny skazuje? – bogatych. I cała ta nauka Jezusa zmierza do poniżenia wyniosłych, a do podniesienia maluczkich, do sprawienia, aby nie było na ziemi ani bogaczów, ani ubogich, ale aby wszyscy ludzie łamali się jednym kawałkiem chleba i gasili pragnienie z jednego kubka. Czytaj dalej →

Ognisko Republikanckie Polskie: Do braci Polaków [1867]

Do pracy, bracia! A biorąc się do niej, omijajmy umarłych, a szukajmy żywych, nie pukajmy tam, gdzie drzwi zawsze były zawarte dla sprawy ojczystej, ale tam, gdzie one stały zawsze i stoją dziś otworem, nie udawajmy się tam, gdzie przesycenie i odrętwiałość zapanowały, ale tam, gdzie życie wschodzi, gdzie przyszłość dnieje, gdzie krew płynie, pierś łaknie, gdzie wszystko stoi otworem dla światła i postępu, i ku niemu ramiona swe wyciąga, gdzie serca liczą się na miliony, a barki nie ugną się pod ciężarem kosy i siekiery! Czytaj dalej →

Dlaczego tworzymy robotnicze drużyny sportowe? [1927]

To, co robimy dla sportu, to nam w zupełności wystarcza. Nie uganiamy się za rekordami. Ćwiczymy nie po to, by stać się mistrzami, ale dlatego, by swych najbliższych wyrwać z gnuśności i przygnębienia, by nasi towarzysze pracy – cała klasa robotnicza skierowaną została po przez rozwój kultury cielesnej do wzniosłych haseł ludzkości – do socjalizmu, i by zdobywszy siłę i zdrowie, tym skuteczniej mogła walczyć. Przebudowa ustroju kapitalistycznego na ustrój świata pracy jest nie do pomyślenia, o ile klasy robotniczej, która będzie decydowała o losach przyszłego świata, nie wyrwiemy ze szpon skarłowacenia cielesnego, które jak przekleństwo ciąży na robotniku i jest wynikiem ustroju, jaki przeżywamy, tj. wyzysku pracy ludzkiej. Czytaj dalej →

Leon Kruczkowski: Dlaczego jestem socjalistą? [1938]

W tych to ponurych „czasach pogardy”, czasach wyzwalanego przez szarlatanów politycznych bestialstwa i barbarzyństwa, czasach „palenia książek” i tępienia myśli – w tych dopiero czasach pełnego i najwyższego znaczenia nabiera ta podstawowa, wielka prawda socjalizmu, którą de Man wyraził w słowach: „socjalizm jest przynajmniej w tym samym stopniu sprawą godności ludzkiej, co sprawą interesu”. Powiedzmy jeszcze dobitniej: nie „przynajmniej”, ale naprawdę w tym samym stopniu! I w tym znaczeniu socjalizm nie jest już tylko sprawą jednej klasy, klasy robotniczej. W tym znaczeniu musi on być uznany za najżywotniejszą sprawę całej ludzkości. Czytaj dalej →

„Przebudowa”: Demokracja na nowych torach [1942]

Błędnym jednak byłoby tego rodzaju postawienie sprawy, że upadek totalizmów oznacza równoczesny nawrót do tych form demokratycznych, które istniały w wielu państwach przed wojną. Byłaby to niesłychanie krótkowzroczna polityka, której skutki nie kazałyby na siebie długo czekać. Musimy mieć pełną świadomość tego, że demokracja typu przedwojennego posiadała wiele niedomagań, że była jednostronna. Demokracja polityczna jest zaledwie pierwszym krokiem na drodze do urzeczywistnienia pełnej demokracji. Czytaj dalej →

Deklaracja programowa Polskiej Młodzieży Społeczno-Demokratycznej [1937]

Polska jest dobrem wspólnym, przeto rozwijająca się w ramach sprawiedliwości społecznej Jej polityczna, gospodarcza i kulturalna potęga jest celem zasadniczym, nad spełnieniem którego winno pracować całe społeczeństwo. Pragniemy stać się organizacją całej ideałem patriotyzmu, demokracji i postępu przejętej młodej inteligencji, gdyż wychodzimy z założenia, że właśnie inteligencja pracująca stać się winna pomostem łączącym element chłopski i robotniczy w jedną wielką Polskę Pracy. Czytaj dalej →

Halina Krahelska: Czynnik ludzki w produkcji [1931]

Bo w istocie człowiek pracy – pracą swą wytwarza te wszystkie wartości, które łącznie stanowią majątek narodowy. Należałoby więc obliczyć wartość pracy ludzkiej w całokształcie bogactwa narodowego. Obliczenie takie uwydatniłoby, jak potężną z punktu widzenia gospodarczego jest wartość reprezentowana w produkcji przez czynnik ludzki, a tym samym, że z punktu widzenia interesów gospodarczo-państwowych ochrona tego czynnika ludzkiego przed wszelkim marnotrawieniem musi zająć pierwsze miejsce wśród zagadnień polityki państwowej. Państwo więc wkraczać tu musi jako czynnik regulujący pomiędzy właściciela warsztatu i narzędzi pracy a robotnika czynnego w owym warsztacie, w imię obrony tego robotnika, w naszym zrozumieniu przede wszystkim w imię obrony jego jako istoty, najbardziej ważnej części bogactwa narodowego. Czytaj dalej →

Józef Piłsudski: Czym jest Polska Partia Socjalistyczna [1895]

Program partii, łącząc wszystkich proletariuszy około wszystkim im wspólnej idei socjalizmu, wskazuje im środki walki oraz drogę, po której dążyć należy do zaprowadzenia nowego porządku socjalistycznego. Dzięki temu robotnicy w różnych punktach kraju mogą występować jednocześnie i działać zgodnie, a w ten sposób siłę swoją skutecznie przeciwstawią zorganizowanej sile burżuazji, stojącej dziś wszędzie u steru rządów. Czytaj dalej →

Kazimierz Szymański: Czerwone Harcerstwo TUR w Zagłębiu Dąbrowskim i na Górnym Śląsku

Zaobserwowano, że dla pewnego okresu wieku ówczesnej młodzieży, a szczególnie dla dzieci, najbardziej odpowiednie są statutowe metody pracy wychowawczej, polegające na zbliżeniu młodzieży i dzieci do przyrody oraz wykorzystania jej dobroczynnego wpływu. Jednakże istniejące w ówczesnej Polsce harcerstwo w dobre formy metody pracy statutowej wlało złą treść. Będące na usługach klas posiadających burżuazyjne harcerstwo wpajało w młodzież i dziatwę idee nienawiści narodowej, militaryzmu, klerykalizmu i zacofania – stawiając sobie za cel godzenie tej młodzieży i dziatwy z niesprawiedliwym ustrojem społecznym i wychowanie jej na obrońców kapitalizmu. Czytaj dalej →

PPS: Cele i zadania PPS [1962]

Socjalizm demokratyczny reprezentuje ideały trwałego pokoju, wolności i sprawiedliwości społecznej; w przeciwieństwie do komunizmu odrzuca wszelki dogmatyzm ideologiczny, realizując w swej pracy i życiu wewnętrznym ruchu robotniczego zasady pełnej swobody duchowej człowieka; dąży do obalenia systemów monopolu prywatnego, jak i państwowego przez uspołecznienie środków produkcji i realizowanie pełnej demokracji, by narzędzia pracy przestały być środkiem do panowania człowieka nad człowiekiem, a bieg życia kształtowała wola wolnych ludzi, a nie kapitalistycznej czy komunistycznej oligarchii. W walce swej i pracy codziennej socjalizm stosuje środki i metody zgodne z warunkami każdego kraju, stopniem rozwoju ruchu robotniczego i dojrzałej świadomości mas pracujących. Czytaj dalej →

Ignacy Solarz: Cel a program uniwersytetu ludowego [1937]

Droga ku wielkiej roli historycznej rzesz ludowych nie wiedzie przez szkolenie „dzieci” społecznych do samego naśladownictwa „starszych” w narodzie lub przez nakaz wyczekiwania, aż dojrzałość wyższa sama skądś przyjdzie; ani też przez uczenie technicznego pokonywania drobiazgowych przeszkód życia. Zwłaszcza w przełomowych historycznie czasach dzisiejszych, gdy trzeszczy w posadach ustrój społeczny, gdy choruje porządek polityczny, gdy kryzys przeżywa kultura i moralność społeczna – nie można mas ludowych zaspokajać ortografią, rachunkami dziesiętnymi czy kalendarzem. Tu trzeba doprowadzić rzesze ludowe do obcowania z najwyższymi ideami kultury ludzkiej i własnej, trzeba przygotować do wypatrywania wielkich dróg przyszłego rozwoju historii, wiodących przede wszystkim poprzez pola własnego narodu. Czytaj dalej →

Stanisław Wrzosek: Bunt łódzki w roku 1892*

Śmierć towarzyszy tylko podniecała pozostałych. Ze szczególną zaciętością odbijano jeńców. Jeńcy ci, zanim zostali wzięci, bronili się wściekle, raniąc i zabijając żołnierzy; sami też szli potem pokrwawieni, poranieni, ale z dumnym wejrzeniem. Gdy spotkanym towarzyszom udawało się ich odbić, to duch jeszcze wzrastał. Jedną partię jeńców udało się jednak silnemu oddziałowi wprowadzić do więzienia i tam natychmiast zaczęto ich katować na dziedzińcu, za zamkniętymi bramami. Krzyk katowanych tak podziałał na tłum, który się zebrał przed wejściem, że pomimo ognia, dawanego przez żołnierzy, rzucił się do szturmu z niewypowiedzianą zaciekłością. Bramy zostały i tu wyłamane; więzienie – zdobyte. Czytaj dalej →

Janusz Korczak: Blizna [1926]

To było dawno. Nieprzyjemnie wspominać. Nie warto. Cóż: kamień, wiadomo – twardy, bolało, zgoiło się. Nie zrozumiecie i tak, dzieci: blizna na głowie nie boli, ale i w duszy jest blizna od tego kamienia. I ta blizna duszy boli. Nie dokuczajcie, dzieci, ani jemu, ani nikomu. Brońcie honoru szkoły polskiej. Żeby nikt ze szkoły polskiej nie wyniósł w świat, w życie, takich jak moja blizn: na głowie i w duszy. Czytaj dalej →

Tadeusz Podgórski: Bezwolny kolos [1967/68]

Na 157 członków CRZZ można się tam doliczyć tylko niespełna dwudziestu robotników, a pracowników umysłowych niższych szczebli nie więcej jak czterech. Reszta władz związkowych to profesjonaliści, funkcjonariusze aparatu organizacyjnego, a nawet typowi przedstawiciele administracji przemysłowej. Tak więc w składzie CRZZ znalazło się nie wiadomo na jakiej podstawie i jakim prawem aż 12 dyrektorów przedsiębiorstw oraz 24 przedstawicieli wyższych i średnich szczebli administracji państwowej. Uzupełnia ten skład 9 prezesów centralnych instytucji państwowych, ze zrozumiałych chyba względów bardziej związanych z aparatem władzy komunistycznej niż ze światem pracy. A zatem rzecznikami interesów świata pracy w Polsce „Ludowej” są teraz ci sami ludzie, którzy reprezentują interesy państwowego pracodawcy. Czytaj dalej →

Edward Szymański: Bezrobotni a literaci [1932]

Nie idzie o sympatię z bezrobotnymi – idzie o jedność. Bezrobotni – to jakby wzięci w niewolę i rozbrojeni żołnierze walczącego proletariatu. Kto wie, o co idzie – będzie walczył z nimi, a nie pisał wzruszające książki dla drobnomieszczaństwa czy dla tych samych bezrobotnych. Dość wzruszająco przemawiają do nich kazania z ambon, listy redukcji [zwolnień z pracy] i lufy karabinów. I o tym właśnie wzruszającym przemawianiu pisać należy możliwie bez wzruszeń. Czytaj dalej →

← Starsze tekstyNowsze teksty →
↑ Wróć na górę