Lewicowo.pl – Portal poświęcony polskiej lewicy demokratycznej, patriotycznej i niekomunistycznej

Logo Lewicowo

„Tydzień Robotnika”

Ostatnia droga Trybuna Ludu

[1936]

Już w nocy z poniedziałku na wtorek przybywać zaczęły do Krakowa masy ludności pracującej z całego kraju na pogrzeb Tego, który był ich ukochanym Wodzem i wielkim Nauczycielem.

Przed trumną przedefilowały dziesiątki tysięcy ludzi.

W południe zahuczały długo, przeciągle syreny fabryczne – sygnał porzucenia pracy. Z minuty na minutę rósł tłum. Łopotały na wietrze, okryte krepą czerwone sztandary.

Niezliczone morze głów zalało wszystkie ulice i place wokół Domu Górników.

O godz. 2 po południu ciężko i głucho zamyka się wieko trumny.

Zaległa wielka cisza. Po tym rozległy się dźwięki żałobnego pienia chóru i znów – cisza.

Padają po tym serdeczne słowa pożegnania z ust tow. J. Stańczyka.

Rusza pochód. Otwiera go warszawska Akcja Socjalistyczna, po tym niosą flagi szturmowe czerwone i czarne. Następuje sztandar Centralnego Komitetu Wykonawczego PPS, pod którym kroczą członkowie CKW, Komisji Centralnej Związków Zawodowych, Zarząd Główny Towarzystwa Uniwersytetu Robotniczego. Dalej Okręgowy Komitet Robotniczy Kraków – klub radnych PPS w Krakowie.

Następuje orkiestra Związku Zawodowego Kolejarzy z Nowego Sącza w strojach podhalańskich.

Po tym sto kilkadziesiąt wieńców.

Trumnę niosą robotnicy na swych barkach, na zmianę.

Eskortują towarzysze ze straży pożarnej, umundurowani górnicy, żeglugowcy, czerwoni harcerze.

Za trumną – idzie rodzina Zmarłego, dalej wojewoda Gnoiński, dowódca 6 dywizji piechoty. Dalej – delegacje organizacji i stronnictw: Stowarzyszenie byłych więźniów politycznych, kluby robotnicze, Młodzież PPS, Akademicy – Socjaliści, delegacje „Legionu Młodych – Frakcji”, Związku Nauczycielstwa Polskiego, Związku Legionistów, Związku Strzeleckiego, Federacji Związków Obrońców Ojczyzny, potem niezliczona liczba delegatów organizacji zamiejscowych PPS, związków zawodowych i nieprzeliczona fala ludności krakowskiej.

Nad orszakiem pogrzebowym powiewa przeszło tysiąc sztandarów.

Pogrzeb przeciągał przez ulice miasta z górą przez dwie godziny.

Wzdłuż całej trasy pochodu stały nieprzejrzane masy ludzi. Na twarzach wszystkich malowało się głębokie wzruszenie.

Wszyscy czuli, że odchodzi na zawsze wielki człowiek, nieustraszony bojownik najwyższych ideałów ludzkości.

Pod Ratuszem w imieniu miasta serdecznie pożegnał Ignacego Daszyńskiego prezydent dr Kaplicki.

Następuje wzruszająca chwila. Przedstawiciel Międzynarodówki, prezydent Senatu czechosłowackiego stary towarzysz Soukup bierze na swoje barki, wspólnie z towarzyszami z CKW PPS i TUR trumnę Zmarłego.

Pod pomnikiem Mickiewicza wielkie morze głów.

Ze stopni pomnika, do głębi wzruszony, przemówił tow. Packan.

O godz. 5 przy bramie cmentarnej zatrzymał się pochód.

Imieniem CKW PPS pożegnał Ignacego Daszyńskiego tow. Arciszewski, imieniem Międzynarodówki Socjalistycznej – tow. Soukup, im. Komisji Centralnej Związków Zawodowych – tow. Kwapiński, im. prasy partyjnej i byłego klubu posłów i senatorów PPS – tow. Niedziałkowski; im. Zarządu Głównego TUR – tow. Piotrowski, im. robotników polskich w Czechosłowacji – tow. Götze, oraz wielu innych mówców.

Na zakończenie wszystkie orkiestry odegrały „Czerwony Sztandar”.

Z bramy cmentarza wśród dźwięku orkiestr poniesiono trumnę, której towarzyszyły czerwone sztandary i wieńce, do grobu.

Ostatnie słowa pożegnania, nad grobem, wygłosił tow. Ciołkosz.

Polska robotnicza uczciła pamięć Ignacego Daszyńskiego, w chwili wyruszenia konduktu żałobnego w Krakowie, pięciominutowym wstrzymaniem się od pracy.


Powyższy tekst pierwotnie ukazał się w PPS-owskim tygodniku „Tydzień Robotnika” nr 45 (49), 8 listopada 1936. Od tamtej pory prawdopodobnie nie był wznawiany, ze zbiorów Remigiusza Okraski, poprawiono pisownię wedle obecnych reguł. Wykorzystana grafika pochodzi z okładki tego numeru. Tekst publikujemy w dniu 76. rocznicy śmierci Ignacego Daszyńskiego.

 

Warto przeczytać także teksty Ignacego Daszyńskiego:

↑ Wróć na górę