Lewicowo.pl – Portal poświęcony polskiej lewicy demokratycznej, patriotycznej i niekomunistycznej

Logo Lewicowo

Teksty

Kazimierz Korniłowicz: Spółdzielcza organizacja oświaty [1923]

Mamonizm przestaje być przywilejem klas posiadających – staje się udziałem nie tylko drobnomieszczaństwa i wzbogaconych włościan – udemokratycznia się – ogarnia wszystkich, przenika w głąb proletariatu inteligenckiego i robotniczego. Rewolucyjne prądy społeczne, pragnąc pociągnąć masy, wprawić je w ruch, idą nieraz drogą najmniejszego oporu, działają demagogicznie, opierają się na tymże dążeniu do zysku, na którym zbudowany jest stary świat. Nowe życie stworzyć może tylko nowy człowiek. Nowego człowieka wychować może tylko nowa idea. Praca więc nad jak najszybszą zmianą stosunków społeczno-gospodarczych i politycznych musi iść równolegle z pracą nad stwarzaniem już dzisiaj warunków ułatwiających rozwój wewnętrzny jednostki, wyzwolenie ukrytych w niej wartości, świadome i dobrowolne poświęcenie ich dla wspólnego celu, a tym samym ułatwiających jej znalezienie prawdziwej radości i prawdziwego szczęścia w życiu. Czytaj dalej →

S.J.: Solidaryzm społeczny [1937]

Panowie ziemianie zaatakowali niezwykle gwałtownie ministra Poniatowskiego za to, że próbuje ruszyć sprawę parcelacji. Na nic się zdają takie argumenty, że wieś jest katastrofalnie przeludniona, że przecież trzeba z tymi ośmioma milionami „zbędnych” na wsi coś zrobić. Panowie ziemianie, głusi na wszystkie argumenty, odpowiadają, że reforma rolna sieje niezgodę i stwarza... „walkę klas”! A oni – dobrzy ludzie – chcą solidaryzmu społecznego i... utrzymać swoje majątki! Czytaj dalej →

Adam Ciołkosz: Socjalizm na zachodzie Europy [1968]

Współczesny ruch socjalistyczny nie żąda dla siebie – jak to czyni ruch komunistyczny – całego człowieka, wszystkich jego myśli i wszystkich jego uczuć. Nie jest i nie chce być namiastką ani religii, ani systemów filozoficznych czy światopoglądów. Z drugiej strony odrzuca on pogląd, jakoby wiązadłem ruchu socjalistycznego miały być li tylko interesy materialne pracujących, bardzo przecież zróżniczkowane i nie zawsze z sobą zbieżne na wszystkich odcinkach. Wiązadłem współczesnego ruchu socjalistycznego jest wiązadło ideowe. Cel socjalizmu nie uległ zmianie, jest to synteza równości, wolności i solidarności w zbiorowości ludzkiej. Inaczej jednak niż dawniej rozłożone są akcenty. Czytaj dalej →

Mieczysław Niedziałkowski: Socjalizm i patriotyzm [1926]

Kosmopolityzmu nie było w pismach Marksa, Kautsky’ego, Jauresa, Antonio Labrioli, Adlera, Krauza, Plechanowa. Ujawniał się on w artykułach i mowach drugorzędnych dziennikarzy i agitatorów, w deklaracjach skrzydła chcącego uchodzić za skrajne. Pisał Jan Jaures: „Proletariat nie stoi poza ojczyzną... I zdaniem samego Marksa w jego pierwszych pracach, proletariat niemiecki nie osiągnie całej swej siły, dopóki nie przeniknie się rewolucyjną filozofią wielkich myślicieli Niemiec, a myśl niemiecka nie zachowa potęgi i zdolności do życia inaczej, jak w ruchu proletariatu socjalistycznego... Nie było nigdy demokracji, chociażby najbardziej pacyfistycznej, która by mogła ugruntować się i utrwalić, nie gwarantując niepodległości narodowej. Minęła godzina, w której utopiści traktowali komunizm jako sztuczną roślinę, którą można zmusić do zakwitnięcia według swojej woli w klimacie wybranym przez wodza sekty. Socjalizm nie odłącza się już od życia, nie odłącza się już od narodu. Nie opuszcza on ojczyzny... Międzynarodowość abstrakcyjna i anarchizująca, która by zapoznawała warunki walki, akcji, rozwoju każdej grupy historycznej, byłaby tylko Ikarią (utopią), jeszcze więcej dziwaczną i bardziej niemodną”. Czytaj dalej →

Stanisław Chudoba: Socjalizm i obrona kraju [1938]

W obliczu niebezpieczeństwa faszystowskiego problem wojny zmienia gruntownie swój dotychczasowy charakter. Wojna nie jest już dziś tylko walką burżuazji różnych krajów o podział wpływów i rynków, walką, w której proletariat jest jedynie mięsem dla armat. Państwa zagrożone przez faszyzm muszą walczyć w obronie wolności przeciwko przemocy, w obronie niepodległości zagrożonej przez przemoc faszystowskiego imperializmu. W tych państwach, w których interesy narodowe zagrożone są przez agresję faszyzmu, w państwach takich jak Francja, Anglia, Hiszpania czy Polska – socjaliści nie mogą trwać na stanowisku absolutnego pacyfizmu, gdyż ich pacyfizm torowałby w gruncie rzeczy drogę faszyzmowi. Czytaj dalej →

Józef Brzoza: Socjalizm gminny [1900]

Ujemne strony polityki społecznej państwa stara się usunąć i braki jej uzupełnić polityka społeczna gmin, z którą w ostatnich czasach spotykamy się w niektórych większych miastach Francji, Szwajcarii i Anglii. Rozliczne instytucje przez te gminy wprowadzone i utrzymywane wywierają już obecnie nader doniosły i zbawienny wpływ na rozwój stosunków ekonomicznych, a należycie rozwinięte, uzupełnione i oświetlone ze stanowiska socjalistycznego światopoglądu mogą złożyć się na cały program działalności proletariatu na polu polityki komunalnej gminnej, i stanowić podstawę do dalszej pracy na polu tzw. socjalizmu gminnego. Czytaj dalej →

Kazimierz Czapiński: Socjalizm czy komunizm? [1927]

Utworzyli własną „czerwoną armię”, szeroką sieć szpiegów i wreszcie osławioną krwawą policję, tzw. „czerezwyczajkę”. Ta, krwią milionów niewinnych ludzi splamiona policja bolszewicka wszystkich stawiających opór władzy bolszewickiej, a najczęściej po prostu inaczej myślących, skazywała od razu tysiącami na męki i śmierć. Znany bolszewik Bucharin napisał niby to uczoną książkę, w której dowodził, że za pomocą gwałtu da się zaprowadzić szczęśliwy ustrój socjalistyczny! Drugi bolszewik Trocki napisał inną książkę, w której również dowodził, że przy pomocy „żelaza i krwi” należy zbudować szczęście Rosji i doprowadzić ją do socjalizmu. Według tych poglądów zaczął też rząd rosyjski postępować. Socjalistów, którzy sprzeciwiali się tej dzikiej gospodarce, mordowano, albo trzymano w więzieniach. Oczywista nie dopuszczano do ukazania się ani jednej gazety, ani jednej książki, które by krytykowały te urządzenia. Czytaj dalej →

„Naprzód”: Sanacja według programu socjalistów [1926]

– Jak ministerstwo robót publicznych wyobraża sobie zużytkowanie ewentualnie otrzymanych pieniędzy? Tow. Hausner wyjaśnia sprawę poglądowo: – Jeżeli przyjmiemy, że na 5 miesięcy wypada 1 tys. zł. na robotnika, to można uruchomić za 1 milion zł – 1 tys. robotników, za 100 – 100 tys., a za 150 mil. – 150 tys. robotników; sto pięćdziesiąt tysięcy robotników w przemyśle budowlanym, a sto tysięcy w przemyśle, więc 250 tys. robotników uruchomionych tą sumą zostanie, wliczając jeszcze budżety normalne wszystkich resortów i samorządów. Tą drogą kwestia bezrobocia w Polsce zostanie w ciągu pół roku rozwiązana. Czytaj dalej →

Kazimierz Kelles-Krauz: Rządy demokratyczne [1904]

Oto najpierw musimy chcieć, żeby Polska była niezależna, żebyśmy Polacy sami sobą rządzili, nie żeby nami rządzili Rosjanie, ani Niemcy. A po wtóre powinniśmy chcieć, żeby ta nasza Polska była rzecząpospolitą, bośmy widzieli, że w rzeczypospolitej najłatwiej narodowi sobą samym rządzić i nikt mu w tym nie przeszkadza. Nie potrzeba nam żadnych królów, bo królowie zawsze z panami trzymają, bo sami są najwięksi panowie i myślą, że oni muszą narodowi rozkazywać, a nie naród im; więc my sami musimy wybierać sobie swój rząd, żeby rządził tak, jak naród by chciał. I powinni wybierać posłów wszyscy ludzie dorośli w całym narodzie przez głosowanie powszechne, czy bogaci, czy biedni, czy co mają, czy nie, bo tak jest sprawiedliwie. Powinni oni wybierać parlament, zgromadzenie narodowe, a to zgromadzenie powinno wybierać ministrów i prezydenta rzeczypospolitej polskiej. A każde prawo to powinno jeszcze być oddawane pod głosowanie powszechne całego narodu, żeby wiedzieć, czy go naród chce, czy nie. Czytaj dalej →

Ludwik Królikowski: Rząd bezpośredni i powszechny [1851]

I w jakiż to sposób Lud ma bezpośrednio wykonywać swe Rządy? Co mu się proponuje? – Nie można by w to uwierzyć, gdyby nie rozliczne posiadane już dowody: tylko przez głosowanie „tak” lub „nie”, przy czym decyduje większość głosów. Czyż nie jest to sprowadzanie Ludu do kondycji niewolnika, któremu pozostawia się jedynie wybór między chłostą a biczem? Czyż jakakolwiek liczba głosów może kiedykolwiek ustalić Prawdę i Sprawiedliwość? A czymże jest prawo bez Prawdy i Sprawiedliwości? Jakimże autorytetem może być dla mnie prawo kuglarsko zdobyte dzięki Waszej Większości, jeżeli nie jest ono uznawane przez mój Rozum i usankcjonowane przez moje Sumienie? Czy w ustroju powszechnych i bezpośrednich Rządów jedynym uzasadnieniem prawa będzie ilość głosów i siła? Czytaj dalej →

Bolesław Limanowski: Ruch socjalistyczny polski na Górnym Śląsku [1921]

Na zjeździe międzynarodowym zabiegi Róży Luksemburg i jej zwolenników, by ukręcić łeb temu wnioskowi, tyle tylko zdziałały, że kongres uogólnił kwestię i oświadczył, że przyznaje każdej narodowości zupełne prawo stanowienia o swoim losie i wyraża swoje sympatie robotnikom wszystkich krajów, które jęczą dzisiaj pod jarzmem despotyzmu militarnego, narodowego lub innego. W wydanej odezwie dnia 1 sierpnia 1896 r. delegacja polska oświadczyła, że „robotnicza Polska jest w naszych sercach jedną i nierozdzielną”. W pierwszych dniach czerwca 1897 roku na trzecim zjeździe PPS w zaborze pruskim, pomimo zabiegów Kasprzaka, będącego narzędziem Róży Luksemburg, uchwalono jednogłośnie rezolucję kongresu londyńskiego wciągnąć do programu stronnictwa. Czytaj dalej →

Henryk Rowid: Rozwój samorządu w szkole twórczej [1931]

W miarę jak klasa szkolna staje się jednostką psychiczną wyższego rzędu i wspólnotą duchową, wyłaniają się różne potrzeby grupy społecznej i wytwarzają równocześnie odpowiednie formy współżycia, wspólnej pracy i nauki. Formy te coraz bogatsze w treść i coraz różnorodniejsze rozwijają się dzięki współdziałaniu nauczycieli, dzieci i rodziców, którzy wchodzą w skład wspólnoty, opierającej się na zasadach samorządu, jako instytucji organicznie wchodzącej w życie szkoły twórczej. Samorząd uczniowski, czyli gmina szkolna, jest właśnie jednym z istotnych czynników umożliwiających realizację nowej szkoły, rzec można – stanowi o jej charakterze i duchu. Czytaj dalej →

Helena Radlińska: Rozszerzenie zakresu wychowania [1935]

Dzieci i młodzież to nie tylko przyszłość, lecz – część społeczeństwa. Uznanie prawa młodych do „dzisiaj”, więc ich dzisiejszego obywatelstwa, uwydatniać się już zaczyna w życiu społecznym. Prowadzi do charakterystycznych przemian w budowie miast (dziecińce, boiska itp.), do głębokich reform w wewnętrznej organizacji szkoły (samorządy uczniów), do tworzenia instytucji wczasów dziecięcych (biblioteki, świetlice, kolonie, obozy). Odbija się w pomysłach powoływania młodzieży do współudziału w pracach niezbędnych do zaspokojenia potrzeb instytucji dziecięcych, wyznaczenia dzieciom roli przy przetwarzaniu środowiska (co występuje najwyraźniej w metodzie zamierzeń). Czytaj dalej →

RTPD: Robotnicze Towarzystwo Przyjaciół Dzieci [1929]

Robotnicze Towarzystwo Przyjaciół Dzieci dąży do wychowania w dzieciach poczucia przynależności ich do klasy pracującej i przygotowania ich do przyszłej twórczej pracy społecznej. Stąd wynika konieczność wychowywania w dzieciach samodzielności, odpowiedzialności za swoje czyny, poczucia równości i poszanowania innych. Wprowadzanie więc zasady samorządów dziecięcych w życiu zakładów pozostaje w związku z zasadniczym zadaniem Towarzystwa. Samorząd dziecięcy obejmuje całe życie dziecka w zakładzie: ważne sprawy dotyczące ogółu dzieci rozpatrywane bywają przez walne zebrania wszystkich dzieci, przewinienia indywidualne są przedmiotem troski sądów koleżeńskich; różne potrzeby zakładu również jak i potrzeby umysłowe, kulturalne, towarzyskie itp. zaspakajają kółka grupujące dzieci zamiłowane w pewnym rodzaju pracy lub rozrywce; do badania żądań, poznawania opinii dzieci przeprowadzane są ankiety obejmujące wszystkie dzieci. Czytaj dalej →

Władysław Wolert: Robotnicza i socjalistyczna oświata w Belgii [1924/1930]

Ta działalność społeczno-kulturalna, wpajająca ludziom ciężkiej pracy potrzebę rozrywki na wyższym poziomie, oddała wielkie usługi i przygotowała grunt przyszłej szerszej działalności oświatowej wśród warstwy robotniczej. Wciągnięci w sferę życia kulturalnego przez poranki muzyczne, zwiedzanie muzeów, sztukę dramatyczną, zaczęli robotnicy odczuwać potrzebę nauki jako potrzebę społeczną. Zaczęto tworzyć kółka nauk społecznych, kółka czytelników, stowarzyszenia propagandy dla zakupu książek, kółka śpiewacze, kółka marksowskie, kółka dramatyczne itp. Czytaj dalej →

Emil Bobrowski: Robotnicy a gmina [1918]

Zdobyliśmy powszechne i równe prawo wyborcze do parlamentu, zdobyliśmy powszechne, choć nierówne prawo wyborcze do sejmu, a gminy pozostały fortecami niezdobytymi. Panoszy się w nich mieszczańska korupcja, panuje ohydny system wyborczy, oparty na przywileju i worku pieniężnym. Kamienicznicy i handlarze, szynkarze i rzeźnicy, a obok nich patentowana inteligencja wybiera radców miejskich. Czytaj dalej →

Zygmunt Zaremba: Rewolucja komunistyczna [1944]

W ciągu 22 lat istnienia Związku Socjalistycznych Republik Sowieckich trwał dziwny zamęt w poglądach na ten twór rewolucji, ukształtowany na specyficznym rosyjskim gruncie. Pierwsze państwo, noszące oficjalną nazwę państwa socjalistycznego, spotkało się ze zdecydowaną krytyką właśnie w obozie socjalistycznym. Komunizm, wspierany przez państwo sowieckie, nie zaniedbywał też ze swej strony żadnego środka, by przede wszystkim dyskredytować socjalizm europejski, widząc w nim najistotniejszego przeciwnika. Praktyka życia Rosji, ubierana w nazwę socjalizmu, była socjalizmu największą kompromitacją, najzłośliwszą karykaturą. Czytaj dalej →

Julian Hochfeld: Rachunek sumienia [1938]

Ziemia Zaolziańska wróciła do Macierzy. Wróciła – a nie została przyłączona czy okupowana. W tej różnicy tkwi naszym zdaniem istota sprawy i ta różnica decyduje nie tylko o naszym do kwestii tej stosunku, ale również i przede wszystkim o ocenie politycznych „sukcesów” obozów, grup i ludzi, dyskontujących w walce z demokracją polską powrót Śląska Zaolziańskiego na łono Ojczyzny. W ciągu osiemnastu ciężkich lat pracy w granicach Czechosłowacji ruch socjalistyczny kontynuował na Śląsku Zaolziańskim swe najpiękniejsze tradycje. I jego jest zasługą, że lud zaolziański wraca dziś w granice Rzeczypospolitej Polskiej. Wraca polski chłop i polski robotnik o niezwykle wysokim wyrobieniu społecznym i narodowym, wykształconym i zahartowanym w organizacjach socjalistycznych, w potężnych związkach zawodowych, we wzorowych spółdzielniach, w komórkach pracy oświatowo-kulturalnej. Czytaj dalej →

Zofia Daszyńska-Golińska: Przyszłość w zwierciadle syndykalizmu [1922]

Inne są zamierzenia syndykalizmu. W programach swoich stawia ewolucyjną przebudowę w miarę możności i powstawania nowych urządzeń. Nie jest to fatalizm, ku któremu grawitowali wielekroć zapatrzeni w materializm dziejowy marksiści, ale raczej czynne przygotowanie ludzi i nowych instytucji społecznych. Rewolucja konstrukcyjna wymaga wytrwałej pracy, współdziałania sił twórczych ze wszystkich dziedzin, a także wiary w powodzenie. Wszelka zaś wiara – nie tylko religijna – przenosi góry. Czytaj dalej →

Tadeusz Podgórski: Przezwyciężanie komunizmu [1975]

Stawką Polski, o którą toczy się teraz wielka gra polityczna, jest socjalizm demokratyczny. Potwierdza to zresztą odważne zachowanie tych niedawnych opozycjonistów, którzy parę lat temu głosili hasła „naprawy komunizmu” i walczyli o nadanie mu „ludzkiego oblicza”, a teraz komunizm potępiają. Przeszli oni po prostu na pozycje demokratycznego socjalizmu. Czytaj dalej →

← Starsze tekstyNowsze teksty →
↑ Wróć na górę