Przecież Międzynarodówka, właśnie na przykładzie Polski rozdartej przez zaborców, uznając jednolitą reprezentację naszego ruchu, chociaż posiadał on różne formy w każdym z zaborów, zaprzeczała imperialistycznym metodom i przeciwstawiała się policyjnemu gwałtowi, zakazującemu istnienia partii socjalistycznej w Polsce zaboru rosyjskiego. Teraz socjalizm ma po cichu uznać gwałt, dokonany w naszej partii i przejście nad nim do porządku dziennego dlatego tylko, że gwałt ten zadaje nie Rosja carska, ale Rosja sowiecka. Tu właśnie ujawnia się to novum w polityce niektórych kół ruchu socjalistycznego, na które – według naszego głębokiego przekonania – musi być zwrócona uwaga wszystkich ludzi, skupiających się pod sztandarem socjalizmu. Wyraża się tu bowiem rozpowszechniony dziś, niestety, fatalny oportunizm wobec Rosji Sowieckiej i komunizmu, jakiś lęk przed koniecznością wyraźnego zajęcia stanowiska i przeciwstawienia komunizmowi, będącemu dziś przede wszystkim narzędziem imperializmu rosyjskiego, prostych i jasnych prawd socjalizmu, stojącego nieugięcie na straży idei wolności i sprawiedliwości społecznej. Czytaj dalej →
Powiększenie produkcji? Ależ tego potrafi doskonale dokonać ustrój kapitalistyczny, o ile jest zapotrzebowanie na tę produkcję. Więc gdyby rząd socjalistyczny gospodarował nie gorzej lub nie o wiele gorzej niż dotychczasowy ustrój, to by w krótkim czasie mógł znacznie podnieść produkcję. Technokraci obliczyli, że już przy dzisiejszym stanie sił wytwórczych możliwe jest przy racjonalnej organizacji produkcji zapewnić każdej jednostce za cztery godziny pracy dziennie zarobek umożliwiający nie tylko dobrobyt, ale nawet pewien zbytek. Lecz ustrój kapitalistyczny nie jest w stanie nie tylko podnieść poziomu dobrobytu, ale nawet utrzymać go na poziomie powiedzmy przedkryzysowym. A to dlatego, że choć potrafi produkować, ale nie potrafi zorganizować podziału wyprodukowanych dóbr. Czytaj dalej →
Uspołecznianie szkoły i jej młodzieży poprzez jej bezpośredni udział w walkach klasy robotniczej jest oczywiście niemożliwe i niewskazane. Nie chodzi o bezpośredni udział w walce. Chodzi jedynie o to, by młodzież mogła w pewnych ważniejszych momentach przeżyć razem z całą społecznie uświadomioną klasą robotniczą jej problemy dnia dzisiejszego, jej dążenia do nowego ładu społecznego, jej oceny i rozumienie obecnego ustroju, jej bohaterskie tradycje historyczne i jej metody pracy zbiorowej i demokratycznej dyscypliny. I niechże rodzice, zwłaszcza ci, co nie są socjalistami, zrozumieją, że nie chodzi tu o politykę. Chodzi bowiem wyłącznie o realizowanie tego elementarnego postulatu pedagogiki, który sformułował dobrze Bohdan Suchodolski, wręcz nie socjalista, który napisał, że o wychowaniu w miłości dla człowieka „może być mowa tylko tam, gdzie stawia się nieustępliwe żądania przebudowy społeczno-gospodarczej”. Czytaj dalej →
Sposób mieszkania, ulica, przy której się mieszka, sposób zbudowania domu – zależne są nie tylko od ustaw budowlanych, ale od sposobu ich stosowania i współdziałania władz miejskich. Właściwie rozplanowanie miasta, zieleńce i ogrody, jedyne miejsce odpoczynku robotnika, bruki, oświetlenie zapewniające bezpieczeństwo, kanalizacja, niezbędny przy gęstym zabudowaniu warunek zdrowia. Aprowizacja, ułatwienie zakupów, nadzór nad targami, szkoła, ochrona, szpital w razie choroby, przytułek dla sieroty lub starca, wszystko to istnieje lub nie istnieje, jest dobre lub złe w zależność od tego, kto i jak gospodarzy w mieście, wszystko to wymaga pilnego baczenia ze strony przedstawicieli klasy robotniczej. Czytaj dalej →
Dopiero w okresie przymusowego zejścia w podziemia rozpoczęła idea republikańska i demokratyczna gruntować swe wpływy w klasie robotniczej, jednocześnie nabywając od niej charakteru socjalnego. Dla szerokich mas robotniczych glosowanie powszechne, naczelny punkt programu republikanów, traciło swe znaczenie, jeśli osiągnięcie równości politycznej nie miało prowadzić bezpośrednio do równości społecznej. Leroux pisał wyraźnie: „Chcieć, by we Francji zatriumfowała republika bez socjalizmu, jest absurdem”. Czytaj dalej →
"Odrzucamy socjalistyczne upaństwowienie własności, widząc w nim przyczynę biurokracji, a często także niesprawiedliwości spowodowanej niemożnością należytego rozpatrzenia warunków. W miejsce własności prywatnej propaguje syndykalizm samorząd zawodowy, oparty na przynależności warsztatu pracy do pracującej w nim gromady. Na tym punkcie załamuje się cały socjalistyczny cel pogodzenia indywidualizmu z równością. Nie jesteśmy marksistami. I jeżeli socjalizm był reakcją z powodu niespełnionych przez rewolucję francuską nadziei – to syndykalizm jest taką samą reakcją w stosunku do socjalizmu. Jest też reakcją przeciw wyłącznie materialistycznym zasadom, opartym tylko na kulturze ekonomicznej, kulturze produkcji lub rozdziału dochodu społecznego." Czytaj dalej →
Należy się w końcu w tym miejscu rozprawić z legendą, która – gdyby była prawdą – mogłaby utrudnić współpracę pomiędzy zwolennikami marksowskiego poglądu na kooperację a kooperatystami niezależnymi. Przypisuje się bowiem niesłusznie działaczom spółdzielczym tzw. neutralnym tendencje nazywane solidarystycznymi, mające jakoby na celu przeciwstawienie się walce klas i pogodzenie klas na gruncie istniejącego ustroju społecznego. Kooperatyści, nawet szkoły z Nimes, na czele swego programu umieszczają usuwanie ustroju kapitalistycznego przez kooperację spożywców i budowanie na jego miejsce nowego ustroju – fakt zaprzeczany właśnie przez zwolenników klasowości. Jeżeli mówią o społeczeństwie solidarystycznym, czyli bezklasowym, to o tym, które tworzy się przez kooperację jako społeczeństwo przyszłości. Czytaj dalej →
Mamy równe prawo wyborcze. Bez przelewu krwi, bez gwałtu zwyciężymy, jeżeli każdy z ludzi pracy odda do urny wyborczej 5 listopada głos swój na listę kandydatów Polskiej Partii Socjalistycznej. Jako większość może lud pracujący miast i wsi zwyciężyć przez przygotowanie się w całym kraju do wyborów. Zgromadzajcie się na wiecach, gdzie przemawiają socjalistyczni mówcy, należcie w każdej miejscowości, czy na wsi czy w mieście, do Komitetów wyborczych Polskiej Partii Socjalistycznej do Sejmu, zbierajcie składki na fundusz wyborczy, rozszerzajcie i czytajcie głośno pisma, odezwy i broszury Polskiej Partii Socjalistycznej. Głównym niebezpieczeństwem są kłamstwa szerzone przez wrogów ludu, przez sługi i agitatorów reakcji. Będą oni kłamali, że walczymy przeciw Bogu, będą kłamali, że to my tworzymy drożyznę, będą kłamali kobietom, że chcemy mieć po kilka żon, będą kłamali, że chcemy, aby bolszewicy rządzili w Polsce. Będą zachwalali kłamliwie swoich kandydatów na posłów, żeby tylko wydrzeć głos biednego człowieka i potem nad nim zapanować. Czytaj dalej →
Jesteśmy zwolennikami organizacji walczącej, czynnej, bezkompromisowej politycznie, jesteśmy zwolennikami organizacji, która uczy ludzi politycznie myśleć, rozumieć swoje interesy, walczyć o demokrację i chleb, o prawdę na co dzień, o sprawiedliwość na co dzień. Walczyć o to, żeby ludzie żyli po ludzku, żeby sami kształtowali swoje sprawy, o prawo młodzieży do pracy, do nauki, do zawodu, o uniwersytety robotnicze, przeciw zatrudnianiu młodocianych do prac ciężkich i akordowych, o sprawiedliwość w rozdziale urlopów, mieszkań i premii, o równe prawa dla pracowników fizycznych i umysłowych, o sprawiedliwe normy, o prymat fachowców, o to, by młodzi mogli żyć piękniej, wszechstronniej, aby człowiek mógł mówić to, co myśli, aby nie zaszczuwano szczerych i prawdomównych, aby łajdak i głupiec nie siedział na odpowiedzialnych funkcjach. Czytaj dalej →
Pojawienie się encyklopedii ludowej, odpowiadającej co do popularności wykładu, doboru treści, niezbyt znacznych rozmiarów, a co za tym idzie i przystępności ceny, wymaganiom szerszych warstw społecznych, byłoby zawsze ze wszech miar pożądanym. W obecnej jednak dobie, myśl rozpoczęcia takiego wydawnictwa jest ideowym odbiciem jednej z najbardziej naglących naszych potrzeb. Społeczeństwo polskie przeżywa dziś krytyczną, przełomową rzec można, chwilę we wszystkich trzech dzielnicach. Czytaj dalej →
My demokraci polscy, czując się spadkobiercami Towarzystwa Demokratycznego i kontynuując świetną jego tradycję, nie tylko bierzemy udział w śmiertelnych zapasach o wolność i niepodległość, ale pragniemy i zamierzamy także przyczynić się swoją pracą do powiększenia udziału Polski w tworzeniu nowej światowej rzeczywistości. Ludzkość w swym ciągłym ruchu naprzód, odrzucając obecnie i raz na zawsze spóźniony a odrodzony w faszyzmie system przemocy, despotyzmu i podboju ludów wolnych – zmierza jednocześnie wielkimi krokami do zakrętu, za którym otwiera się nowa era – era ustroju pracy, wolności jednostki i solidarności ludów. Czytaj dalej →
II Kongres Związków Zawodowych w Polsce podnosi stanowczy i uroczysty protest przeciwko tej polityce rządu – reakcyjnej, wrogiej najszerszym masom ludności, a wyrażającej jedynie interesy kapitalistów, obszarników i zbogaconego chłopstwa. Kongres piętnuje jako niezmytą hańbę stosowanie wobec robotników artykułów carskich kodeksów, oraz zwracając uwagę ogółu robotniczego na grożące zamachy na najistotniejsze prawa robotnicze, jak prawo koalicji i strajku, zwłaszcza dla pracowników państwowych prawo o 8-godzinnym dniu pracy itp., wzywa proletariat w Polsce do czujności i gotowości stanięcia w obronie tych praw na wezwanie Centralnej Komisji Związków Zawodowych. Kongres jednocześnie poleca Centralnej Komisji przeprowadzenie bezwzględnej walki w obronie wszystkich zagrożonych postulatów robotniczych. Czytaj dalej →
Powszechne powstanie zbrojne ludów europejskich przejść musi w swoją fazę rewolucyjną. Walka z faszyzmem jako okupantem, musi być równocześnie walką o wolnościowe oblicze własnych narodów, musi być równocześnie walką z Europą wczorajszą, która ten faszyzm zrodziła, musi być wojną prewencyjną, stoczoną przez ludy przeciw możliwościom tkwiącym w ustroju kapitalistycznym wywołania nowej wojny, a więc walką o jutro Europy, nie podobnej nie tylko do faszystowskiego dzisiaj, ale też i do kapitalistycznego wczoraj. Rzecz więc w tym, aby moment równoczesnego zrzucania okupacji nie stał się momentem rozejścia się ludów Europy po odrębnych drogach wolności. Dla wszystkich może być tylko jedna droga wolności: wspólna w rewolucyjnym zespoleniu wolnych ludów nad budową nowej wspólnej Europy. Wszystkie inne drogi będą beznadziejnymi manowcami do przepaści już ostatecznej, do nowej wojny. Czytaj dalej →
Los jej był przesądzony z jednej strony obiektywnymi warunkami polskimi, tradycją polskiego ruchu narodowego i polskiego ruchu robotniczego, z drugiej strony właściwościami SDKPiL oraz PPS-Lewicy. Próba ożywienia, rozprowadzenia programu organizacji, partii, które nie miały własnego zaplecza w okresie niewoli, które programowo przeciwstawiały się idei państwa narodowego w chwili, gdy w całej Europie świtała narodom ujarzmionym jutrzenka niepodległości państwowej – była skazana na niepowodzenie. Bogata literatura KPP stanowi istną kopalnię rewolucyjnych materiałów, świadczących o oderwaniu tej partii od życia polskiego, o kapitalnie błędnej ocenie zachodzących zjawisk. Od pierwszej odezwy i od pierwszej uchwały do ostatniej powtarzały się śmieszne, naiwne zapewnienia o wrzeniu rewolucyjnym, niewoli ludu i narodu, o ekspansji „imperializmu polskiego”. Czytaj dalej →
Akcja budowlana musi mieć na celu stworzenie jak największej ilości małych mieszkań, odpowiadających zasadniczym wymogom higieny i wygody. Budowa wyłącznie tego rodzaju mieszkań, których koszt wynajmu nie będzie przekraczać możliwości płatniczych warstwy robotniczej, gwarantuje najbardziej celowe i pożyteczne zużytkowanie, z natury rzeczy ograniczonych, środków finansowych. Dotychczasowa akcja budowlana, prowadzona przez Państwo lub przy pomocy Państwa, przez osoby i spółki prywatne oraz spółdzielnie budowlane – miała na celu prawie wyłącznie dostarczanie mieszkań warstwom zamożniejszym. Akcja ta, prowadzona bezplanowo i nieracjonalnie, powoduje niesłychane marnotrawstwo szczupłych funduszów, przeznaczonych na ruch budowlany i nie przyczynia się niczym do poprawy ciężkich warunków mieszkaniowych najszerszych warstw ludności kraju. Czytaj dalej →
Okazało się, że i ja miałem trochę poharataną głowę i po plecach spływało mi trochę krwi, ale byłem mocnym chłopakiem i nie zrobiło to na mnie tak wielkiego wrażenia. Udałem się do redakcji „Robotnika” na Warecką, ponieważ oenerowcy z rozbitego wiecu zaczęli się organizować w pochód i słyszałem jak mówili, że „idziemy pod redakcję »Robotnika«, aby ją rozbić”. Na Wareckiej były już zgromadzone grupy towarzyszy z AS-u – głównie starszych – a wśród nich towarzysze z Rzeźni Miejskiej, tramwajarze, strażacy – dla obrony budynku. Brama „Robotnika” była zatarasowana belami papieru, tworząc pewnego rodzaju barykadę. W ul. Warecką wchodził tłum. Wtedy coś mnie poderwało i niemal samotnie rzuciłem się na szeregi. Wyskoczył za mną Janek Szaniawski, który mi pomógł, a za nim jeszcze kilku towarzyszy. Na tej stosunkowo wąskiej ulicy na chwilę powstrzymaliśmy marsz oenerowców. Czytaj dalej →
Problem jest u nas teraz aktualnie i społecznie ważny. Kto bowiem ma oczy otwarte, ten widzi dokoła rozprzężenie moralne. W środowiskach tradycjonalistycznych, religijnych, istnieje wypracowana przez wieki świadomość etyczna i ona w znacznej mierze wyznacza postępowanie ludzi tak usposobionych. Inaczej rzecz się ma jednak w sferze wyznawców światopoglądu bezreligijnego, a przecież socjalizm naukowy, prąd dzisiaj przewodni, wyraziciel nieodwracalnego bodaj kierunku myśli badawczej i konstrukcyjnej, związany jest zasadniczo z naukowym poglądem na świat, w którym to poglądzie nie ma miejsca ani na Opatrzność, ani na życie przyszłe. Świadomość socjalistyczną rozwijają tedy i wedle niej usiłują kształtować stosunki społeczne ludzie potrzebujący etyki niezależnej. Tymczasem brak systemu takiej etyki i boleśnie dają się odczuć skutki tego braku w wychowaniu masowym. Czytaj dalej →
To nie nienawiść do demokracji i solidaryzmu kazała iść Berthowi do monarchistów (jak wiemy, wrócił on później do rewolucyjnego syndykalizmu), czy Sorelowi chwalić prawie równocześnie Lenina i Mussoliniego. To nie nienawiść do solidaryzmu – bo czyż monarchiści głosili walkę klasową? – ale nienawiść do „moralności spożywców”, do drobnomieszczaństwa, spokoju i kwietyzmu, szarego sobkowskiego „przeciętnego” życia zjadacza chleba i małych rentierów, tęsknota do czegoś nieprzeciętnego, tęsknota do wielkości, bohaterstwa, wzniosłości („sublime”). I tu, w tym wiecznym poszukiwaniu na tym, zdemoralizowanym przez burżuazję świecie, pierwiastków cnót rycerskich, heroizmu, tkwi źródło tej tak zwykle nierozumianej rzekomej „niestałości poglądów”. Czytaj dalej →
Póki w masach pracujących polskich i żydowskich żyje pragnienie wolności, póty mur ten jest tylko sztuczną przegrodą, która razem z faszyzmem w pył upadnie, jako jeden z przejawów dziś zwycięskiego, jutro pokonanego barbarzyństwa. Nie po to jednak, aby na gruzach tych murów znów polscy i żydowscy kapitaliści zawarli pakt wzajemnej pomocy i zakuli wyrywający się z niewoli hitlerowskiej lud pracujący Polski w jarzmo ucisku i wyzysku. Na miejscu tych murów, na gruzach hitlerowskiego domu niewoli, na gruzach domów zwalonych w czasie bohaterskiej obrony stolicy – staną mury domów robotniczych, szklanych domów Wolnej Warszawy. Wizja tej nowej stolicy, wizja Niepodległej Polski ludu pracującego, Polski Socjalistycznej, która obali i zniweczy wszelką niewolę i zamieni nasz kraj w wielką Ojczyznę Wolności – pozwoli nam przetrwać najcięższe okresy i nie osłabnąć ani na chwilę w walce! Walka ta przyniesie zwycięstwo! Pieśń tej walki zna dobrze i rewolucyjna, robotnicza Wola, i pamiętny skrwawiony w 1904 roku, czerwony Plac Grzybowski – dziś zamknięty za murami getta! Czytaj dalej →
Oczywiście, można argumentować, że „prawdziwy” marksizm byłby czymś zgoła innym i że obecni władcy faktycznie rozmijają się z podstawowymi założeniami doktryny. Tutaj jednak zaznacza się szereg istotnych trudności. Przede wszystkim, konsekwentny marksizm jak dotąd dało się wprowadzić na trwałe tylko siłą, narzucając go społeczeństwom niepytanym o ich demokratyczną wolę. Ci, którzy rządzą w imieniu klasy robotniczej, z reguły tracą związek z nią i sprawują dyktaturę zarówno w stosunku do robotników, jak i do całej reszty społeczeństwa. Jest rzeczą wysoce zastanawiającą, jak dalece marksizm w krajach „marksistowskich” zatraca swą siłę intelektualno-moralną i sprowadza się li tylko do propagandowej papki. Czytaj dalej →