Robotnicy nie mogą mieć nic przeciwko takiej własności, która zrzeszona w demokratyczną spółdzielczość, tworzy tak piękne rzeczy, a nie zrzeszona jest równie biedna i wyzyskiwana, jak dola robotnicza. Toteż w ziemiach Zachodniej Europy robotnicy nie tylko zbliżyli się do włościan, uznając w nich najserdeczniejszych braci w doli i niedoli, ale posłowie robotniczy do parlamentu zaczęli dla robotników rolnych wywalczać ulgi prawne przy nabywaniu i wydzierżawianiu ziemi. Doszli oni do przekonania, że ziemia w takiej ilości, w jakiej ma ją chłop małorolny, to tylko warsztat do pracy, warsztat, jaki każdy ma prawo posiadać. Czytaj dalej →
Narodowa demokracja pracowała gorliwie, nie szczędząc najbardziej patriotycznych frazesów i obietnic, w jakie mocno wierzy nasz drobnomieszczanin. Cóż więc dziwnego, że daje się on prowadzić na pasku narodowej demokracji, tym bardziej, że socjaliści nieraz bardzo dotkliwie drwili sobie z jego patriotycznych uczuć, czym specjalnie odznacza się nasza Socjal-Demokracja, która jest święcie przekonana, że wszelki patriotyzm to zacofanie, godne śmiechu i pogardy, a co najwyżej lekceważenia, ale nigdy szacunku. Takie postępowanie socjalistów jest bardzo pożądane dla narodowej demokracji, która zręcznie umie korzystać z naszych błędów. Czytaj dalej →
Przedłożenie rządowe znosi całkowicie degresję i progresję podatku. I proszę sobie teraz przeliczyć. Włościanom ma się znacznie podwyższyć stawki podatku przez zniesienie progresji i degresji, tak, że od razu zasadnicze stawki podniosą się o około 150%, natomiast ziemianie jednocześnie mają otrzymać stawki zasadnicze obniżone w przybliżeniu o 25%. Otrzymane w ten sposób stawki zasadnicze mnoży się przez 2, lub dodaje się 83% zależnie od dzielnicy. Widzimy więc, że w podatku gruntowym ma nastąpić znaczne obciążenie drobnej własności rolnej, z uwolnieniem od tego obciążenia wielkich obszarników. Proszę Panów, przedłożenie rządowe przewiduje, że przeciętny podatek gruntowy, po zniesieniu degresji i progresji, ma wynosić 5 zł 54 gr., podczas gdy ziemianie w tej chwili według zdania p. Jana Steckiego płacą przeciętnie około 8 zł z 1 ha. Czytaj dalej →
Trzeba było dużego żaru pod tyglem, aby tym tonem, z pozycji Sorela, zwracać się do obozu piłsudczyków bez ingerencji cenzury. W tymże zeszycie „Zarzewia” kurtuazyjny skądinąd artykuł wstępny Mariana Wojnowskiego, witający przybywającego do Krakowa marszałka Piłsudskiego, opatrzony był tytułem: „Zwyciężyć i spocząć na laurach to klęska”, a cała pierwsza kolumna posiadała ostry ukośny nadruk: „Żądamy uspołecznienia kopalń śląskich”. Czytaj dalej →
"Wśród kobiet wiejskich, zwłaszcza wychowanych w Związku Wiciowym, poczuła szybko narastać potrzeba stworzenia w ramach ruchu ludowego samodzielnej organizacji kobiecej, wyzwolonej od przygniotu nawału bezdusznych instrukcji, organizacji opartej przede wszystkim na społecznej inicjatywie i twórczości, bez przerostu czynnika urzędniczo-instruktorskiego. Organizacji, w której by kobiety mogły rozwijać swą samodzielność, kształtować swój światopogląd społeczny, pogłębiać swą duchowość, wzajemnie się wychowywać i kształcić w spełnianiu zadań rozumnej, uspołecznionej matki – oraz wspólnymi siłami zaspakajać swe potrzeby kulturalne i gospodarcze. Do całokształtu ruchu ludowego kobiety wchodząc zbiorowo, zorganizowane w ramach samodzielnej swej organizacji wniosą więcej umiłowania ideowego, przywiązania, zapału, entuzjazmu i uczucia – jednym słowem serca – tak bardzo potrzebnego w wielkim ruchu społecznym, a którego ruchowi ludowemu było brak. Oprócz tego wniosą wiele energii, zapobiegliwości i twórczej inicjatywy – uzupełniają wszelkie zagadnienia społeczno-polityczne i gospodarczo-społeczne, spojrzeniem i podejściem od strony kobiecej." Czytaj dalej →
W tych warunkach prawdziwa myśl socjalistyczna musiała zejść do podziemi, a jej reprezentanci musieli się znaleźć poza granicami swych krajów, aby kontynuować walkę o wolność i prawo do życia socjalizmu. Stąd zagranicą powstał szereg ośrodków socjalistycznych, reprezentujących niezależną myśl i niezależny ruch socjalistyczny poszczególnych krajów, które znalazły się w wyniku imperialistycznych kompromisów Teheranu i Jałty w sferze wpływów sowieckich. Wielkie partie socjalistyczne Zachodu, kontynuując politykę niedrażnienia Rosji Sowieckiej, nie dopuściły tych przedstawicielstw niezależnego ruchu socjalistycznego środkowej i południowej Europy do udziału w międzynarodowych Konferencjach Socjalistycznych i w Komitecie, przygotowującym i zwołującym te konferencje. Jest to drugi rys wspólnej sytuacji niezależnych ruchów socjalistycznych w tym pasie, podlegającym systematycznemu niszczeniu demokracji i socjalizmu. Czytaj dalej →
Rozejrzawszy się w świecie spółdzielczym, poznawszy, czym jest i z jakich wychodzi zasad, możemy powrócić do pierwszego naszego pytania. Pytaniem tym, jak przedstawić sobie przyszły ustrój społeczny, po usunięciu prywatnych właścicieli kapitału? Odpowiedź łatwa, bo na ich miejsce zjawili się już zastępcy, a są nimi masy ludowe, zorganizowane w kooperatywy. Kooperatyści stworzyli spółki, które przejmują na siebie handel i zaopatrują spożywców we wszystkie potrzebne im produkty. Spółki zakładają coraz nowe fabryki i warsztaty. Fabryki te stoją na mocnych podstawach, bo wiedzą, ile i dla kogo produkować. Kooperatywy mają już ogromne kapitały, wyrobione między sobą stosunki w każdym kraju, mają wreszcie łączność międzynarodową. Zamiast chaosu w produkcji wprowadzają porządek. Zamiast wyzysku, reklamy, złych i zafałszowanych produktów, mają cel uczciwego zaopatrzenia potrzeb mas najszerszych. Podstawą handlu i przemysłu, opartego na kapitale prywatnym, jest tylko pieniądz i brudny, chciwy, egoizm. Podstawą handlu i przemysłu kooperatywnego jest inteligentny, zabiegliwy, przejęty ideą dobra ogólnego człowiek. Burząc ustrój dzisiejszy, stawia na jego miejscu nowy. Współzawodnictwo zastępuje współdziałaniem i solidarnością. Wielki człowiek, gromada, buduje sam podstawy swej wolności i dobrobytu. Kooperatywy burzą ekonomiczne urządzenia dzisiejsze, ale burzą je na drodze pokojowej pracy. Czytaj dalej →
W czerwcu 1947 roku Pużak został aresztowany ponownie, jednocześnie z innymi przywódcami i działaczami PPS. Przesłuchiwał go pułkownik Józef Różański, który znowu tytułował go słowami „panie prezesie”. Różański zaproponował Pużakowi współpracę z reżymem. Przesłuchiwali go też oficerowie śledczy: por. Łyżkowski, kpt. Bochenek i kpt. Eugeniusz Chimczuk, którzy go bili i znęcali się nad nim. Gdy Pużak w czasie późniejszych przesłuchań zawiadomił o tym Różańskiego, ten ostatni kazał wezwać tych oficerów i zbeształ ich za bicie Pużaka, po czym w dalszym śledztwie zbesztani przez Różańskiego oficerowie czynili to samo, co poprzednio; zbesztanie ich było umówioną komedią, nie ulega wątpliwości, że sam Różański kazał owym oficerom bić Pużaka. Pużak nie podpisał w śledztwie ani jednego protokołu. Czytaj dalej →
Sekcja Młodych Klubu Demokratycznego nie jest organizacją wyłącznie akademicką, jednakże teren akademicki stawia jej najbliższe zadania. Ciągle powtarzają się zaburzenia w toku studiów, wynikające bądź wskutek wygórowanych opłat, bądź wobec niesprawiedliwego podziału stypendiów i praktyk, bądź – co najdokuczliwsze – na tle nacjonalistyczno-rasistowskim. Postulaty młodzieży nacjonalistycznej, nie do przyjęcia nawet w formie złagodzonej, stanowią dziś wierną kopię najostrzejszych obcych wzorów. Getto ławkowe już nie wystarcza. Na uczelniach pojawiają się ulotki, zapowiadające nowe awantury w celu zupełnego usunięcia Żydów. Paragraf aryjski w Bratnich Pomocach stał się ograniczeniem za słabym. Bratnia Pomoc Studentów Politechniki Warszawskiej wprowadza tzw. paragraf aryjski wzmocniony. Oto ponure fragmenty ponurej całości. W tej sytuacji nader pożądanym i godnym poparcia zjawiskiem jest zorganizowany sprzeciw młodzieży demokratycznej, której bierność i cierpliwość skończyła się. Czytaj dalej →
Nie wolno nam unikać trudnych pytań, jeśli naprawdę chcemy się uczyć z historii. Toteż spytajmy wprost: dlaczego skala oporu mas robotniczych w Polsce – z całym szacunkiem dla tych, co bohatersko bronili hal fabrycznych i kopalń przed kohortami ZOMO-wców – była po rozprawie władz z „Solidarnością” znacznie słabsza niż na Węgrzech? I to mimo tego, że nie było przecież bombardowania Warszawy, że nie strzelano na ulicach nawet, że w ogóle broń używana była, trzeba to przecież stwierdzić, rzadko i powściągliwie, jeśli porównać to z kontrrewolucją radziecką na Węgrzech. Przypuszczać można, że gdyby stan wojenny wprowadzono w Polsce w grudniu 1980, może jeszcze w marcu 1981, odpowiedź mas polskich byłaby nie gorsza od węgierskich. Cóż więc takiego stało się w ciągu tego roku, że w grudniu 1981 masy nie wystąpiły już w obronie „Solidarności” tak zdecydowanie, jak gotowe to były uczynić rok wcześniej, czy może jeszcze nawet w marcu tego roku? Czytaj dalej →
Endecja i chadecja oczywiście nawołuje rząd do wprowadzenia na Kresach stanu wyjątkowego, do stosowania silnej ręki, a więc represji wobec ludności kresowej. Endecja dowodzi, że ludność ta, to bolszewicy, to wrogowie państwa polskiego i dlatego należy postępować bezwzględnie. Tego rodzaju zalecane środki na uleczenie rany kresowej, to szaleństwo. Wojskiem i zdemoralizowaną policją, terrorem – nie zaprowadzi się porządku na Kresach. Takimi sposobami najwyżej można zapobiec rozszerzaniu się wrzenia, lecz nie usunie się go. Tym bardziej, że na taki teren jak Kresy, potrzeba niezmiernie dużo wojska. Wszak w czasie wojny całe pułki niemieckie nie mogły dotrzeć do wielu zakątków. Jak najwięcej policji i wojska na Kresy chcą tamtejsi obszarnicy dla strzeżenia ich majątków przed rabunkami Ale obszarnictwo kresowe, żądając od państwa takiej kosztownej pomocy nic państwu nie daje. Czytaj dalej →
Przekształcenie ustroju kapitalistycznego w ustrój socjalistyczny nie może się inaczej odbyć jak za pomocą państwa, a to tym bardziej, że w ustroju socjalistycznym jedynym właścicielem środków produkcji i jedynym kierownikiem wytwarzania będzie właśnie państwo, wyobrażające jedność społeczeństwa. Polska klasa robotnicza potrzebuje państwa jako narzędzia przewrotu i przyszłego właściciela środków produkcji. Aby państwo chciało i mogło przeprowadzić reformę ekonomiczną zgodną z interesami polskiej klasy robotniczej, nie może ono pozostać tym, czym jest dziś, nie może pozostać państwem samowładnym i państwem najezdniczym. Czytaj dalej →
Na wsi polskiej dzieją się rzeczy, o których w miastach wie się tak mało, lub nie wie się wcale... Ot, chociażby ten teatr w Markowej. Młodzież, która go tworzy, daleko za sobą zostawiła dzień wczorajszy. Jej praca, to już nie jest ta uboga myślą, pusta i bzdurna, przygodna zabawa w „kumedyje”, jaka przez tyle lat wczorajszego „patronackiego” okresu pracy kulturalno-oświatowej na wsi była jedyną formą zaspokajania, czy może raczej okpiwania, „oszwabiania” teatralnych potrzeb chłopa. To już wyjście – raz na zawsze – z opłotków bezmyślnego dreptania i przytupywania w miejscu – na szeroki, twardy i trudny gościniec samodzielnego kształtowania świadomości kulturalnej w masie chłopskiej. To już nie prostaczkowate konsumowanie odpadków z pańskiego stołu oficjalnej twórczości, owych sztuczek „ludowych”, produkowanych przez dobrych wujaszków literatury – ale ambicja budowania własnej, pełnowartościowej sztuki, powiązanej spoistymi nićmi z losami, z życiem, z dążeniami wsi dzisiejszej i – jutrzejszej. Czytaj dalej →
Przywódcy bolszewiccy w Rosji doskonale zdają sobie sprawę ze swego położenia. Wiedzą oni, że jedyny dla nich ratunek – to zbolszewizowanie innych krajów. Gdy to się uda, to bolszewizm wprawdzie nie będzie jeszcze zwycięzcą, ale będzie miał współtowarzyszy klęski i klęskę tę rozszerzy na jak największe obszary. Robotników Zachodu nie tak łatwo pozyskać, jak ludy Azji; zastosowano więc wobec nich metodę terroru. „Kto nie ze mną – ten jest zdrajcą, kontrrewolucjonistą, zaprzańcem” – wołają bolszewicy. „Kto nie słucha rozkazów Moskwy – ten zdradza rewolucję rosyjską, pierwszą rewolucję proletariacką” – wołają komuniści Zachodu. Nigdy jeszcze nie działano takimi środkami dla nastraszania tłumów i zabijania wszelkiej samodzielnej myśli u nich. Czytaj dalej →
Arianizm akcentował rolę rozumu, redukował do minimum lub całkowicie pomijał kult i obrzędy, eksponował wartości etyczne. Wywarł trudny do przecenienia wpływ na rozwój idei tolerancji światopoglądowej (aż po rozdział kościoła od państwa), zagwarantowania wolności sumienia oraz praw przysługujących jednostce. Wszystkie te idee rozkwitły dopiero w XVIII w. Wedle obiegowego sądu, dopiero Kant oddzielił moralność od religii – w rzeczywistości już dwieście lat wcześniej zasady etyczne uzyskują wartość samoistną w arianizmie. Stulecie i dwa później kontynuowali poczynania intelektualne polskich antytrynitarzy francuscy racjonaliści tudzież angielscy deiści. Możemy więc śmiało stwierdzić, że Bracia Polscy torowali drogę późniejszemu, Oświeceniowemu już deizmowi. Czytaj dalej →
Na czoło spraw będących na porządku dziennym, wysunęła się, jako najważniejsza, sprawa sytuacji politycznej i taktyki partyjnej. Ale nie było w Krakowie tej ostrej walki, co w Łodzi. Nie jest to zasługą ani większości, ani „opozycji”, lecz życia samego, które nauczyło wszystkich towarzyszy, biorących udział w życiu politycznym, jak mało warte są uchwały czyniące wprawdzie zadość sumieniu rewolucyjnemu, lecz nie posiadające praktycznego znaczenia w walce codziennej. Czytaj dalej →
Dla dobitności należy powtórzyć raz jeszcze: szkoła życia nie jest celem samym w sobie, to jedna doniosła próba przybliżająca cel zasadniczy, ostateczny i jedyny, to znaczy przerobienie, zmianę zasadniczą współczesnego niemądrego i niesprawiedliwego ustroju społecznego. Wychowańcy szkoły to zupełnie nowy, świadomie i dogłębnie ukształtowany typ etyczny człowieka. Będą oni forpocztami nowego świata. Ich pojawienie się w niedoskonałej rzeczywistości musi spowodować jej całkowitą przemianę. W konfrontacji ze szlachetnymi i mądrymi postawami absolwentów szkoły, ludzie prezentujący wartości starego świata zostają obnażeni. W całej jaskrawości ujawnia się ich hipokryzja i anachroniczność. Jak boleśnie odczuwa bankier moralną wyższość młodzieńca, który pracuje dla najwyższej nagrody, jaką jest praca właśnie, gardząc jej sztucznymi ekwiwalentami w postaci pieniędzy. Dokonujący inspekcji dostojnicy-łapówkarze przysłani, żeby znaleźć pretekst do zamknięcia szkoły, zawstydzeni siłą ducha i moralną niezłomnością wychowanków, piszą pochwalny raport, mimo ewidentnej nieprawomyślności głoszonych tu poglądów. Czytaj dalej →
Dla nas kwestia naprawy ustroju rolnego w Państwie jest kwestią pierwszorzędnej wagi zarówno z punktu widzenia gospodarczego, jak i politycznego. Jesteśmy świadkami niebywałego kryzysu w przemyśle. Poszukuje się rynków zbytu, poszukuje się konsumentów wyrobów przemysłowych. Lewiatan nie myśli o tym, aby zbudować rynek na podstawach wewnętrznych, ażeby stworzyć masowego konsumenta wewnątrz kraju; dąży do niskich płac i wysokich cen w kraju, a jednocześnie do taniego eksportu. My dążymy przede wszystkim do oparcia się na rynku wewnętrznym. Tym wewnętrznym rynkiem są ogromne masy ludności wiejskiej. Konieczne jest podniesienie stopy życia tych mas – stworzy to ogromny rynek zbytu dla przemysłu. A tego nie da się zrobić bez reformy rolnej, bez wywłaszczenia w bardzo szerokich rozmiarach wielkiej własności. Czytaj dalej →
Potężna, solidarna, świadoma organizacja zawodowa górników wywalczyła sobie od przemysłowców l% od wszystkich zarobków robotniczych na rzecz budowy domów robotniczych. Z zebranych w ten sposób pieniędzy zakupiono lub wybudowano, względnie rozpoczęto budowę pięknych domów robotniczych we wszystkich ważniejszych ośrodkach przemysłu naftowego. Piękny domek w Drohobyczu jest ośrodkiem ruchu zawodowego, politycznego i oświatowego klasy robotniczej tego miasta. Tak jest w innych miejscowościach. W Borysławiu stoi już jedno skrzydło potężnego, nowoczesnego domu robotniczego. Liczne sale zebrań, biuro partii, TUR, związku, sala biblioteczna, czytelnia, bufet – wszystko to pięknie urządzone, ładnie, kulturalnie utrzymane. Jedyny europejski ośrodek w Borysławiu. A co będzie, gdy cały dom stanie? Nie powstydzimy się przed Europą. Toteż nic dziwnego, że robotnicy borysławscy z miłością patrzą na swój dom, wysiłek własnej pracy i walki. Czytaj dalej →
Proces ten, który się odbywał w pierwszej połowie stycznia 1878 r., miał ogromne znaczenie dla rozwoju ruchu socjalistycznego w Galicji. Terlecki w pięknej, wzruszającej przemowie przedstawił, że sprawa socjalistyczna, jest to sprawa sprawiedliwości społecznej, jest to sprawa całego ludu, który chce wyjść z nędzy i niewoli. Koturnicki, podając rękę Rusinom, zaznaczył, że waśnie narodowościowe ustają pomiędzy socjalistami, ponieważ są oni wrogami wszelkiego wyzysku i wszelkiej niewoli, a więc są także i wrogami wszelkiego ucisku narodowościowego. Policja w gorliwości swojej spełniła mimowolną ważną agitatorską czynność, na korzyść ruchu socjalistycznego: socjalistów, którzy przedtem nie znali się z sobą, zbliżyła; dopomogła do zadzierzgnięcia węzłów przyjaznych pomiędzy polskimi i rusińskimi socjalistami; wzmogła w prześladowanych gorliwość agitatorską, zwłaszcza że jako napiętnowanych spychano ze zwykłej filisterskiej drogi ku zapewnieniu sobie społecznego stanowiska. Czytaj dalej →